Polska: Dwudziesta ekonomia globu – status quo na razie.

Z ocen i kalkulacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że Polska osiągnęła status 20. najpotężniejszej ekonomii na świecie i utrzyma go co najmniej do końca obecnej dekady. Rodzi się jednak pytanie, czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie dla nas, Polaków.

Mfw Polska Jest 20 Gospodark Wiata I Jeszcze Przez Jaki Czas Ni Pozostanie 79c3f10, NEWSFIN

fot. esfera / / Shutterstock

Wartość polskiego produktu krajowego brutto (PKB) w roku 2025 ma osiągnąć pułap 1040 mld dolarów amerykańskich – tak wynika z uaktualnionych w październiku danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Taki wynik zapewniłby Polsce 20. miejsce w globalnym rankingu i ostatnią pozycję w nieformalnym gronie „bilionerów”. Znajdziemy się za Arabią Saudyjską, a bezpośrednio przed Szwajcarią, którą mamy szansę w tym roku prześcignąć. Tak przynajmniej wynika z zestawień publikowanych przez MFW.

20 największych gospodarek świata w 2026 roku
1 Stany Zjednoczone 31 821
  Unia Europejska 22 515
2 Chińska Republika Ludowa 20 651
3 Niemcy 5 328
4 Japonia 4 464
5 Indie 4 506
6 Wielka Brytania 4 226
7 Francja 3 559
8 Włochy 2 702
9 Rosja 2 509
10 Kanada 2 421
11 Brazylia 2 293
12 Hiszpania 2 042
13 Meksyk 2 031
14 Korea Płd. 1 937
15 Australia 1 948
16 Turcja 1 576
17 Indonezja 1 550
18 Holandia 1 413
19 Arabia Saudyjska 1 316
20 Polska 1 110
Źródło: Prognoza MFW z X 2025. Dane w mld USD.

Niewielka przewaga Polski nad Szwajcarią ma się utrzymać również w roku 2026, a nawet wzrosnąć w kolejnych latach – przynajmniej do roku 2030. To granica, do której sięgają przewidywania Funduszu. Tuż za nami będzie plasował się Tajwan, natomiast nie powinniśmy się już obawiać Belgii, Irlandii (której PKB jest zawyżony przez optymalizacje podatkowe przeprowadzane przez międzynarodowe korporacje) czy Argentyny. Poza naszym zasięgiem pozostaną raczej Holandia, Turcja czy Indonezja. W odniesieniu do Arabii Saudyjskiej, która nas wyprzedza, kluczowe będą ceny ropy naftowej.

Powolny zmierzch starych potęg, dynamiczne wejście nowych graczy

Ostatnie 25 lat przyniosło zmiany w rankingu największych gospodarek świata. Z gospodarczego niebytu powróciły Chiny i Indie, wspinając się do pierwszej piątki. Zgodnie z projekcjami MFW, Indie w 2026 roku wyprzedzą Japonię, po tym jak w zeszłym roku pokonały Wielką Brytanię pod względem nominalnego PKB wyrażonego w dolarach amerykańskich. Chiny od lat są drugą gospodarką świata, ale dopiero w roku 2030 mają wytwarzać większy PKB niż cała Unia Europejska razem wzięta. Kluczowa zmiana ma jednak nastąpić rok wcześniej. Według obecnych prognoz MFW, kraje rozwijające się mają mieć nominalnie większy PKB niż kraje G7 – czyli dawne XX-wieczne potęgi przemysłowe.

Światowa gospodarka opiera się zasadniczo na trzech głównych blokach polityczno-gospodarczych. USA, ChRL i UE w przyszłym roku mają generować 64% światowego PKB. W 2030 ma to być prawie 60%. Będzie to swego rodzaju „ekonomiczny koncert mocarstw”. Pod koniec tej dekady 20 największych państw będzie wytwarzać ponad ¾ światowej produkcji mierzonej jako PKB.

Visual Capitalist

Zresztą już teraz widać, że całe obszary świata mają niewielki wpływ na globalną gospodarkę. Bliski Wschód wraz z Azją Centralną (taki „makroregion” wymyślili ekonomiści MFW) ma mieć w tym roku PKB tylko nieznacznie większy od Niemiec. Cała Afryka Subsaharyjska (wliczając RPA czy Nigerię) wytwarza mniejszy PKB niż Brazylia. Trzy kontynenty: Europa, Azja i Ameryka Północna mają w przyszłym roku wygenerować ponad 87% światowego PKB. Rola Afryki, Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu oraz Australii i Oceanii jest tu marginalna i sprowadza się głównie do dostarczania surowców i produktów rolnych.

Czy te dane statystyczne mają w ogóle sens?

Warto jednak spojrzeć na te wyliczenia i dane statystyczne z pewnym dystansem. Po pierwsze, choć „wielkość” gospodarki mierzy się nominalnym produktem krajowym brutto, jest to spore uproszczenie. Zgodnie z definicją PKB obejmuje wartość dóbr finalnych wyprodukowanych w danym roku na terenie danego państwa. Pomija więc dobra pośrednie, a także preferuje eksport (który podnosi PKB) nad importem (który go obniża). Nie uwzględnia też tego, co dana gospodarka wytwarza. Po drugie, PKB przeliczany po aktualnym kursie walutowym jest silnie uzależniony od dwóch elementów: krajowej inflacji i oficjalnego kursu walutowego. Oba te czynniki mogą ulegać znacznym zmianom z roku na rok (zwłaszcza kurs USD wyrażony w walucie krajowej). I wreszcie po trzecie, dane po roku 2025 to wyłącznie prognozy. Mogą się sprawdzić, ale nie muszą.

Na koniec bardzo istotna uwaga: nominalny PKB danego kraju nie jest wyznacznikiem zamożności jego obywateli. Jest to próba oszacowania wielkości i znaczenia gospodarki danego kraju, ale w żadnym wypadku nie poziomu dobrobytu jego mieszkańców. Standard życia lepiej odzwierciedla wskaźnik PKB na jednego mieszkańca (PKB per capita), ale i on może być mylący. Po pierwsze ze względu na różnice w kosztach życia, a po drugie ze względu na różnice w strukturze samego PKB (np. kraje naftowe czy centra finansowe). Najważniejsze jest jednak to, że PKB jest głównie miarą przepływu, a majątek odzwierciedla stan posiadania.

Majątek mierzy się wartością posiadanych aktywów netto. W tej kwestii „stare potęgi”, czyli zamożni obywatele Europy Zachodniej, Ameryki Północnej czy Japonii, jeszcze długo utrzymają przewagę nad krajami rozwijającymi się. Żyjemy jednak w czasach, gdy bogactwo jest transferowane z Zachodu na Wschód, czyli z gospodarek rozwiniętych do rozwijających się. A my wciąż zaliczamy się do tej drugiej grupy, choć prawdopodobnie wolelibyśmy być w tej pierwszej.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *