– KSeF od 1 lipca nie będzie, bo być nie może – mówił w Sejmie wiceminister finansów Jarosław Neneman, proponując przesunięcie wdrożenia systemu na luty 2026 roku. Wyjaśnił, że wskutek audytu, który wykazał liczne błędy w przygotowanym przez poprzedni rząd rozwiązaniu, trzeba będzie stworzyć nową architekturę, aby firmy mogły bez problemu z niego korzystać.
/123RF/PICSEL
W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy, który przewiduje przesunięcie terminu wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur na 1 lutego 2026 r. Pierwotnie termin był wyznaczony na lipiec br., jednak, jak informowali przedstawiciele Ministerstwa Finansów w styczniu, jego dotrzymanie jest niemożliwe ze względu m.in. na błędy techniczne.
MF chce stworzyć KSeF na nowo
Wiceszef MF Jarosław Neneman podczas prezentowania projektu przypomniał, że minister Andrzej Domański został zapewniony przez poprzednią ekipę rządzącą, że system jest gotowy do wdrożenia od 1 lipca 2024 roku. Wynik kontroli jednak na to nie pozwolił.
Reklama
– Audyt wykazał liczne wady tego projektu (…) Przeprowadziliśmy konsultacje, ponad 10 tysięcy osób uczestniczyło w tych konsultacjach, które się odbywały w lutym do początku marca. Projekt został poddany pewnym zmianom (…) De facto prace nad KSeF rozpoczynamy od nowa. Będzie musiała być stworzona całkiem inna architektura systemu – taka, która zapewni jego skalowalność i niezawodność w przestrzeni publicznej – powiedział Neneman.
Poinformował, że kwestie techniczne mają zostać doprecyzowane z innym projekcie ustawy, który w tym roku ma zostać opublikowany. – KSeF od 1 lipca nie będzie, bo być nie może – podkreślał.
Janusz Kowalski (PiS) krytycznie ocenił działania obecnej ekipy rządzącej.
– Zapowiadanie dzisiaj nowelizacji do tego projektu ustawy tylko i wyłącznie świadczą o waszym nieprofesjonalizmie. W mojej ocenie rozpoczął się proces pisania wniosku o wotum nieufności w stosunku do pana Andrzeja Domańskiego, który przecież nie zajmuje się pracą, nie potrafi poinformować podatników o mapie drogowej wprowadzenia systemu, który ma uszczelnić system podatkowy i ma spowodować wyższe dochody. Skutek opóźnienia prac nad KSeF to jest tylko i wyłącznie w ciągu półtora roku prawie 3 miliardy złotych – mówił poseł.
Jednocześnie w jego ocenie przesunięcie terminu wdrożenia systemu to „zaproszenie dla mafii vatowskich”.
„Ponieśliśmy gigatyczne koszty”
Janusz Cichoń (KO) przypomniał Kowalskiemu, że jeszcze za poprzednich rządów PO przymierzano się do wprowadzenia Centralnego Rejestru Faktur. Miało to zarówno uszczelnić system podatkowy, jak również ułatwić rozliczenia. Efekt prac rządu PiS nad KSeF nazwał „opłakanym”.
– Przygotowany system nijak się ma do pierwotnych założeń. Nie ma ani uwierzytelniania, ani nie jest to system powszechny, jest cała masa wyłączeń i dziur. Mam nadzieję, że to uda się naprawić i to rzeczywiście nie będzie wymagało aż tak wiele czasu. Natomiast ponieśliśmy gigantyczne koszty jeśli chodzi o przygotowanie tego systemu i ciągle tracimy, jeśli chodzi o dochody budżetowe – podkreślał poseł.
W imieniu Polski2050-Trzeciej Drogi wypowiedział się Sławomir Ćwik.
– Jeżeli Ministerstwo (Finansów – red.) stwierdziło w wyniku audytu, że przygotowany system nie jest skalowalny, nie jest przygotowany do tego, aby przedsiębiorcy mogli swobodnie i bez utrudnień wystawiać faktury, to taki system nie może być wprowadzony ze skutkiem od 1 lipca 2024 roku, ponieważ to zagrażałoby polskim przedsiębiorcom. Ta okoliczność już uzasadnia odroczenie wejścia tej ustawy w życie i prowadzenie dalszych prac, które zapewnią, że ten system będzie właściwy – mówił.
Wskazywał, że rząd PiS zwracał uwagę na konieczność uszczelnienia systemu podatkowego, jednak nienależycie przygotował KSeF.
– Jeżeli system KSeF nie będzie idealny i nie będzie można swobodnie prowadzić działalności gospodarczej i wystawiać faktur, to taki system nie tylko powinien być odroczony, ale nawet nigdy nie może wejść w życie i nie może ograniczać prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce – podkreślał.
Poseł Przemysław Wipler (Konfederacja) zapowiedział zgłoszenie poprawki, która pozwoli przedsiębiorcom dobrowolnie korzystać z systemu KSeF od 1 lipca 2024 r. Poseł pytał też stronę rządową, co się stanie, jeśli ustawa zostanie zawetowana przez prezydenta, ale nie uzyskał odpowiedzi.
Nowy termin ma ułatwić przygotowania firm
Zgodnie z projektem, termin wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) ma być przesunięty z 1 lipca 2024 roku na 1 lutego 2026 roku. „Jest to związane z nieprzygotowaniem systemu oraz samych przedsiębiorców do stosowania KSeF. Zmiana terminu jest konieczna dla zapewnienia stabilności i przewidywalności prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce” – podano w kwietniowym komunikacie KPRM.
Zwrócono uwagę, że zmiana przepisów to odpowiedź na sygnały płynące od przedsiębiorców. Brak decyzji o zmianie terminu doprowadziłby do paraliżu gospodarczego oraz sytuacji, w której podatnicy zostaliby zmuszeni do e-fakturowania i korzystania z systemu wykazującego błędy, a także nieprzygotowanego do obsługi dużej liczby faktur – poinformowała KPRM.
„Wiązałoby się to zachwianiem stabilności i pewności prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, a w konsekwencji również z możliwością nałożenia kar na podatników za niewywiązywanie się z ich prawnych obowiązków” – wskazano w komunikacie.
Przesunięcie terminu wdrożenia KSeF ma pozwolić na lepsze przygotowanie podatników do obowiązkowego e-fakturowania. Ministerstwo Finansów zapowiedziało uruchomienie w tym celu cyklu praktycznych szkoleń dotyczących korzystania z darmowego oprogramowania, czyli Aplikacji Podatnika i e-mikrofirmy oraz ma zapewnić dodatkowe wsparcie w postaci uruchamianej infolinii Krajowej Informacji Skarbowej.
Projekt został skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL