Dane ok. 300 płatników, głównie osób fizycznych, miał przekazać na zewnątrz ZUS pracownik, będący członkiem jednego ze związków zawodowych, działających w ZUS – nieoficjalnie ustalił serwis prawo.pl. Sprawa została zgłoszona do UODO.
Serwis prawo.pl informuje, że z ZUS wyciekły dane płatników (PAP, Leszek Szyma�ski)
Serwis prawo.pl informuje, że dane, które wyciekły, to: imiona, nazwiska, daty i miejsca urodzenia, adresy zamieszkania, numery PESEL, numery dowodu osobistego oraz numery rachunku bankowego.
„Za wyciek odpowiada pracownik ZUS będący członkiem jednego ze związków zawodowych działających w Zakładzie, który drogą mailową wysłał je na prywatny adres mailowy wiceprzewodniczącego związku zawodowego, który już nie jest pracownikiem ZUS” – informuje serwis prawo.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Miał zrujnować rodzinną firmę, a teraz ma 120 salonów i podbija rynek w Polsce – Marcin Ochnik
Doniesienie te potwierdził już rzecznik ZUS.
„Sprawa została zgłoszona m.in. do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. ZUS złożył również zawiadomienia do prokuratury. Zgodnie z przepisami Zakład poinformuje o incydencie osoby, których ta sprawa dotyczy. Wobec pracownika ZUS zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe” – tak na pytania serwisu prawo.pl odpowiedział rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.
W przypadku wycieku danych liczy się czas reakcji
UODO informuje, że należy przede wszystkim zgłaszać naruszenia, w przypadku których jest duże prawdopodobieństwo, że będzie to miało niekorzystny wpływu na osoby, których wyciek danych dotyczy.
„Chodzi przede wszystkim o sytuacje, w których naruszenie może prowadzić do kradzieży tożsamości, straty finansowej, czy naruszenia tajemnic prawnie chronionych. Może mieć to miejsce, gdy zakres ujawnionych danych obejmuje np. informacje znajdujące się w dowodach tożsamości, a więc nie tylko imię i nazwisko, ale nr PESEL, nr dokumentu, czy adres” – wyjaśniał UODO.