Unia Europejska szykuje rozporządzenie, które ma zwalczyć problem opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych. Jeśli zostanie uchwalone, wejdzie w życie automatycznie. Ma obowiązywać jednolity 30-dniowy termin płatności. Ministerstwo Rozwoju i Technologii generalnie popiera tę regulację, choć zgłasza zastrzeżenia. Federacja Przedsiębiorców Polskich uważa, że zaproponowane rozwiązania są zbyt radykalne i nie uwzględniają specyfiki poszczególnych rynków.
/NewsLubuski/East News /East News
We wrześniu ubiegłego roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję rozporządzenia dotyczącego przeciwdziałania opóźnieniom w płatnościach, tzw. zatorom płatniczym. Ma ono zastąpić obecną dyrektywę, która według KE nie jest efektywna. Nowe przepisy zakładają wprowadzenie jednolitego 30-dniowego terminu płatności dla wszystkich transakcji, automatyczne naliczanie odsetek za opóźnienia oraz zryczałtowaną rekompensatę dla wierzycieli.
Federacja Przedsiębiorców Polskich apeluje o dalszą dyskusję nad propozycjami Komisji Europejskiej, podkreślając, że bez uwzględnienia realiów rynkowych i specyfiki działalności przedsiębiorstw, nowe przepisy mogą nie przynieść oczekiwanych korzyści, a wręcz przeciwnie – spowodować znaczące problemy finansowe dla wielu firm w Unii.
Reklama
„O tym z jak istotnym tematem mamy do czynienia najlepiej świadczy fakt, że na etapie prac w Parlamencie Europejskim w Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów (IMCO) zgłoszono kilkaset uwag do projektu liczącego 20 artkułów, a głosowanie nad przyjęciem sprawozdania przesunięto o miesiąc z 22 lutego na 21 marca” – podkreśla FPP w swoim stanowisku.
Zdaniem tej organizacji, szczególnie kontrowersyjne jest ograniczenie terminu płatności do 30 dni, które znacznie odbiega od praktyk panujących w poszczególnych branżach i państwach członkowskich, gdzie średni cykl należności przekracza 50 dni, sięgając w niektórych przypadkach nawet 90 dni.
Co proponuje Komisja Europejska? Przede wszystkim nowe przepisy wprowadzają jednolity maksymalny termin płatności wynoszący 30 dni w odniesieniu do wszystkich transakcji handlowych, w tym transakcji B2B oraz transakcji między organami publicznymi a przedsiębiorstwami. Znika możliwość przedłużenia terminu płatności do 60 dni lub więcej. Wprowadzony zostaje także górny limit czasu trwania procedury przyjęcia lub weryfikacji przeprowadzanych w celu ustalenia, czy dostarczane towary lub świadczone usługi są zgodne z wymogami umowy, a także weryfikacja poprawności i zgodności faktury. Limit ten będzie wynosił 30 dni (bez odstępstw).
Odsetki za opóźnienia w płatnościach naliczane będą automatycznie. Wysokość odsetek za opóźnienia w płatnościach ma być równa stopie referencyjnej banku centralnego powiększonej o 8 punktów procentowych. Przewidziano także zryczałtowaną rekompensatę należną w odniesieniu do każdej transakcji opłaconej z opóźnieniem. Będzie ona wynosić 50 euro.
„W efekcie, firmy mogą stanąć przed wyzwaniem pokrycia dodatkowego zapotrzebowania na finansowanie sięgającego łącznie 2,6 bln euro. Szacunki wskazują, że dodatkowe roczne koszty odsetek dla samego sektora MŚP mogłyby wynieść 100 mld euro, a łączna wartość kar za niespełnienie nowych wymogów rozporządzenia osiągnęłaby 1,9 bln euro, pochłaniając ok. 60 proc. płynnych rezerw finansowych europejskich przedsiębiorstw. Takie obciążenie mogłoby wręcz zagrozić płynności finansowej i wypłacalności firm na jednolitym rynku europejskim” – podkreśla FPP.
Organizacja zwraca też uwagę, że nowe regulacje nie uwzględniają specyfiki poszczególnych branż i cykli produkcyjnych, co może prowadzić do nierównomiernego wpływu na różne sektory gospodarki. Ponadto, firmy uczestniczące w wymianie handlowej poza UE mogą napotkać na dodatkowe trudności związane z rozbieżnymi terminami regulowania ich należności i zobowiązań, co z kolei może osłabić ich pozycję konkurencyjną na rynkach globalnych.
Polski rząd popiera planowane zmiany, ale zgłosił szereg uwag. „Ministerstwo Rozwoju i Technologii koordynowało wypracowanie oficjalnego stanowiska RP w tej sprawie. Polska popiera zmiany mające na celu skuteczną walkę z opóźnieniami w płatnościach w transakcjach handlowych, które z różną intensywnością występują we wszystkich państwach członkowskich, w tym również na polskim rynku. W związku z tym rząd RP generalnie popiera rozwiązania zaproponowane w projekcie rozporządzenia. Jednocześnie Polska, w ramach obecnych prac nad rozporządzeniem, zwraca uwagę, że wiele z proponowanych przepisów zaprojektowanych regulacji wymaga wyjaśnienia i dopracowania – informuje biuro prasowe MRiT.
Główne zastrzeżenia dotyczą tego, że w polskim porządku prawnym o obowiązku zapłaty odsetek i rekompensaty orzekają sądy w toku procedury cywilnej. Dublowanie w tym zakresie drogi postępowania cywilnego i administracyjnego jest niezasadne i wprowadzi niepotrzebny chaos. Polskie doświadczenia w tym obszarze dają podstawę do zwrócenia uwagi unijnemu projektodawcy na ten istotny aspekt praktyczny.
„Postulujemy pozostawienie państwom członkowskim swobody w zakresie ochrony praw wierzycieli w stopniu większym niż wskazuje na to projekt rozporządzenia. W tym kontekście warto pozostawić w przepisach projektu rozporządzenia zastrzeżenia, że pozostają one bez uszczerbku dla regulacji krajowych” – dodaje MRiT.
Trzecia grupa zgłoszonych uwag dotyczy toku postępowania, gdzie strona przedkłada organowi liczne dowody chronione tajemnicą: handlową, bankową czy fiskalną, takie jak faktury, umowy, dowody. „Nawet gdyby organizacje (oficjalnie uznane za reprezentujące wierzycieli lub organizacje, które mają uzasadniony interes w reprezentowaniu przedsiębiorców) brały udział w tych postępowaniach, jako strony nie mogłyby mieć do czynienia z tymi dowodami. W rezultacie ich udział w postępowaniu byłby iluzoryczny. W tym zakresie postulujemy dodanie przepisu, zgodnie z którym prawo krajowe może przewidywać, że te organizacje mogą brać udział w postępowaniu sądowym oraz w postępowaniu administracyjnym jedynie za zgodą wierzyciela oraz że organizacje te nie są uczestnikiem postępowania na prawach strony, a zatem nie posiadają dostępu do tajemnic prawnie chronionych strony postępowania” – czytamy w przesłanym nam stanowisku resortu.
Federacja Przedsiębiorców Polskich swoje zastrzeżenia zgłasza w bardziej alarmistycznym tonie i apeluje o podjęcie dyskusji nad proponowanymi rozwiązaniami, bo zdaniem organizacji mogą wywołać negatywne skutki przede wszystkim w zakresie płynności przedsiębiorstw i tym samym nie doprowadzą do osiągnięcia założonych przez Komisję Europejską celów i korzyści, szczególnie w zakresie wzmocnienia konkurencyjności i odporności europejskiego jednolitego rynku.
Trwają także dyskusje przedstawicieli państw członkowskich w ramach grup roboczych Rady. Kolejne posiedzenie Rady ds. Konkurencyjności (COMPET) zaplanowane jest na 24 maja.
Monika Krześniak-Sajewicz
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News