W sejmowym głosowaniu ws. uchwały dotyczącej TVP nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się pod siedzibę TVP, gdzie zapowiadali, że „będą bronić demokracji”. Jakie ich czekają konsekwencje?
Politycy PiS na czele z prezesem Jarosławem Kaczyńskim w siedzibie Telewizji Polskiej (PAP, PAP/Paweł Supernak)
Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się pod siedzibę TVP.
Posłowie PiS w TVP zamiast w Sejmie
Na Woronicza znaleźli się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Tusk zapowiadał zmiany w TVP. "Walka trwa"
Prezes Kaczyński przekazał, że politycy PiS będą robili dyżury po 10 osób w TVP.
O konsekwencje, jakie czekają posłów, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, został zapytany wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, który usprawiedliwia nieobecności posłów.
Wicemarszałek powiedział, że parlamentarzyści muszą taką nieobecność usprawiedliwić.
– Tutaj widzieliśmy, że przynajmniej duża część posłów Prawa i Sprawiedliwości, która wystąpi być może o usprawiedliwienie, bo tego nie wiem, brała udział, w takim można powiedzieć wieczorze pożegnalnym partyjnej telewizji, takiej ostatniej wieczerzy.
– Jeżeli na moim biurku znajdą się usprawiedliwienia, w których będzie jako motyw podany udział w ostatniej wieczerzy na Woronicza, to oczywiście nie będzie to argument, który mnie przekona – stwierdził wicemarszałek Zgorzelski.
Zmiana władzy w TVP
Szef MKiDN odwołał w środę 19 grudnia prezesów TVP, Polskiego Radia i PAP, powołał nowe rady nadzorcze spółek.
Jak wskazano, konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu z 19 grudnia w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskie Agencji Prasowej.
Długo nie trzeba było czekać na reakcje polityków PiS w tej sprawie.
„Nielegalne odwołanie władz mediów publicznych – telewizji, radia, Polskiej Agencji Prasowej Zgodnie z przepisami decyzje w tej sprawie może podejmować wyłącznie Rada Mediów Narodowych. Minister nie ma podstaw do takiego działania! Do tego trzeba zmiany ustawy. Ale o tym już nie będzie można się dowiedzieć, bo właśnie nielegalnie wyłączono nadawanie kanału TVP info oraz portalu tvp.info. Nowa władza zaczyna rządy od skrajnej cenzury i autorytarnych działań. Kogoś to dziwi? To wraca Donald Tusk w pełnej krasie” – napisał na platformie X były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Muller.