Sektor górniczy stoi w obliczu poważnego kryzysu. W 2024 r. straty w branży węgla kamiennego sięgnęły 11 mld zł. Eksperci, z którymi konsultował się „Dziennik Gazeta Prawna”, wskazują, że koszty pracy stanowią istotne obciążenie dla sektora. Choć pensje w górnictwie są znacznie wyższe niż średnia krajowa, zarobki samych górników są porównywalne z zarobkami w innych branżach.
/ Andrzej Grygiel/East News / East News
Według danych Agencji Rozwoju Przemysłu udostępnionych „Dziennikowi Gazecie Prawnej” na koniec marca w sektorze górniczym zatrudnionych było 73 000 osób, w porównaniu z 76 000 w roku poprzednim. Publikacja podkreśla, że „w ciągu 10 lat zatrudnienie zmniejszyło się o prawie jedną trzecią”.
Przeczytaj także: Czy Polska „przeprosi” za węgiel? Światowi liderzy zwiększają produkcję
Reklama
Płace w górnictwie wynikają z „przesadnie rozdmuchanych struktur”
Według „DGP” w pierwszym kwartale 2025 r . przeciętne miesięczne wynagrodzenie w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego wyniosło 12,3 tys. zł. Dla porównania, średnia dla całej gospodarki wynosi 8,7 tys. zł, a dla sektora przetwórstwa przemysłowego 8,6 tys. zł. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej średnia przekroczyła tę kwotę, osiągając 16,5 tys. zł brutto . Należy jednak zauważyć, że sami górnicy nie zarabiają takich kwot.
Przeczytaj także: Pakiety ochronne dla górników. Nowe przepisy dotyczące zamykania kopalń
Przedstawiciele branży, z którymi przeprowadzono wywiady dla publikacji, podkreślili, że płace pracowników fizycznych, którzy stanowią 77 procent siły roboczej w tym sektorze, są porównywalne z zarobkami pracowników w innych branżach. Uważają, że wysokie średnie płace w tym sektorze wynikają z „rozdmuchanych struktur zarządzania i zarządów w firmach”. „DGP” wskazuje, że tempo wzrostu płac w górnictwie pozostaje w tyle za tempem wzrostu w całej gospodarce. W ciągu ostatniej dekady pensje górników — wliczając premie i dodatki — wzrosły o 79 procent, podczas gdy pensje wszystkich pracowników wzrosły o 115 procent.
„Nierentowne kopalnie przetrwają dzięki dotacjom”
Publikacja przypomina, że sektor zakończył 2024 rok stratą w wysokości 11 mld zł, podczas gdy 12,3 mld zł przeznaczono wyłącznie na wynagrodzenia, co stanowiło 33,5 proc. wydatków poniesionych przez spółki węglowe. Według „DGP” „postępująca redukcja zatrudnienia i spowolnienie wzrostu płac są nadal niewystarczające, aby koszty pracownicze przestały być obciążeniem dla sektora górniczego”.
Marcin Zieliński, prezes i główny ekonomista Forum Rozwoju Obywatelskiego, zauważył, że w odniesieniu do sektora górniczego „od lat zmagamy się z brakiem odpowiedzialności ekonomicznej, a nierentowne kopalnie nadal działają dzięki dotacjom”. Ekspert stwierdził, że na wysokie płace w sektorze górniczym wpływa lobby górnicze , „które skutecznie zabiega o swoje wynagrodzenia kosztem ogółu społeczeństwa”. „Dodatkowo problemem jest nadmierne zatrudnienie, wynikające z tego samego zjawiska, a mianowicie blokowania reform przez związki zawodowe” – stwierdził Zieliński w wywiadzie dla „DGP”.