ABW zatrzymało w Gdańsku Olgierda L. To gangster, którego nazwisko padło w głośnym raporcie dotyczącym przeszłości Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez PiS.
PAP podaje, że Olgierd L. został zatrzymany w śledztwie, które trwa od początku roku (PAP, Darek Delmanowicz)
„W czwartek funkcjonariusze ABW zatrzymali w Gdańsku 47-letniego Olgierda L.” – poinformował Jacek Dobrzyński na portalu X. Dodał, że po wykonaniu czynności procesowych mężczyzna zostanie przewieziony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Polska Agencja Prasowa, powołując się na swoje źródła dodaje, że mężczyzna został zatrzymany w śledztwie, które trwa od początku roku. Jak ustalili dziennikarze TVN24, Olgierd L. był zaczynał swoją przestępczą działalność jako neonazistowski skin i pseudokibic Lechii Gdańsk, odpowiedzialny za pobicia studentów.
„Olgierd L. – nazista i brutalny przestępca, który jest jednym z głównych 'bohaterów’ raportu na temat kandydata PiS na prezydenta właśnie został zatrzymany przez ABW” poinformował również w czwartek europoseł Dariusz Joński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Tajny raport ws. Nawrockiego. "Ciągnie się za nim pewien swąd"
„Jeden z najbardziej znanych polskich neonazistów”
W raporcie dotyczącym kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego, o którym jako pierwszy napisał portal Onet, można przeczytać że „głównymi postaciami narracji o uwikłaniach Nawrockiego mogą stać się Olgierd L. – gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów” oraz Grzegorz H., „członek nielegalnej organizacji Blood and Honour (Blut und Ehre – motto Hitlerjugend) kontaktujący się z najbardziej aktywnymi neonazistami z Europy”.
Raport stwierdza też, że „L. i H., a także koledzy Nawrockiego z bokserskiego ringu powiązani są z gangiem motocyklowym Bad Company, którego trzon stanowią recydywiści” a „o tym, że Nawrocki mija się z prawdą, zaprzeczając niewygodnym znajomościom lub sprowadzając je do 'przypadkowych zdjęć’ czy spotkań, wie co najmniej 200-300 osób z ich zazębiających się kręgów towarzyskich”.
Tematem Olgierda L. i jego związków z politykami oraz Karolem Nawrockim zajęli się już kilka lat temu dziennikarze „Superwizjera” TVN24. Opisywali wtedy, że „Olgierd L. wiele lat spędził w areszcie i więzieniu, m.in. za pobicia, sutenerstwo i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Jest tak dumny ze swojej pozycji w świecie przestępczym, że na krążącym w sieci teledysku występuje z naszywką oznaczającą wielokrotną recydywę„.
– Posłuszeństwo wymusza, używając maczet i tasaków. Kiedy jego ludzie kogoś dopadali, zwykle ten ktoś kończył w szpitalu albo w śpiączce. Podejrzewaliśmy, że nawet siedząc w areszcie, zdołał kierować swoimi ludźmi – mówił w reportażu sprzed lat gdański policjant, chcący zachować anonimowość.