Dodatnie realne stopy procentowe w Polsce ostatni raz na obecnym, wysokim poziomie były w 2006 roku. A to oznacza, że i tak mocny złoty będzie jeszcze zyskiwał na wartości. Nawet powrót dynamiki wzrostu cen do wyższych poziomów nie przerwie marszu polskiej waluty, ponieważ już na horyzoncie mienią się obniżki stóp procentowych, ale nie w Polsce.
/123rf.com /123RF/PICSEL
Początek bieżącego roku upływa w Polsce pod znakiem najniższej inflacji od lat. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazały, że dynamika wzrostu cen konsumentów w marcu wyniosła 1,9 proc. w relacji rocznej. Aby przypomnieć sobie, kiedy taki odczyt w miał miejsce w naszym kraju ostatni raz, należałoby cofnąć się do 2019 roku.
I to właśnie w tym roku również ostatni raz w Polsce mieliśmy dodatnie realne stopy procentowe. Chodzi o sytuacje, w które koszt pieniądza jest wyższy od inflacji. Przypomnijmy, że Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje od jesieni 2023 roku stopę referencyjną na poziomie 5,75 proc. Jeżeli odejmie się od tego ostatni odczyt GUS, daje to wyższe stopy od inflacji o 3,85 pkt. procentowego.
Reklama Rozwiń
A takiego poziomu nie widzieliśmy jeszcze dłużej. Ostatni raz tak realnie dodatnie stopy procentowe w Polsce były w 2006 roku, czyli 18 lat temu. A co to oznacza dla gospodarki? Dalsze umacnianie się złotego.
„Złoty jest mocny”. A kolejne miesiące przyniosą dalsze umacnianie się polskiej waluty
– Najlepiej sytuację złotego będą opisywać określenia: mocny i stabilny – zauważa w rozmowie z Interią Biznes Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
W opinii eksperta najbliższe miesiąca upłyną polskiej walucie pod znakiem dalszego umacniania się. Wpływ na to będą miały: jastrzębie nastawienie RPP, napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, środki z Unii Europejskiej, rozwój polskiej gospodarki i większe ryzyko, na jakie w obliczu obniżek stóp procentowych czołowych banków centralnym zdecydują się inwestorzy. – Te czynniki będą wspierać i tak już silnego złotego – wyjaśnia analityk.
Za jastrzębim nastawieniem polskich władz monetarnych kryją się prognozy, wskazujące na utrzymanie stóp procentowych w 2024 r. na niezmienionym poziomie. Takiego zdania jest zarówno Bartosz Sawicki, jak i m.in. ekonomiści z banku Pekao. Przy obecnej, wyjątkowo niskiej inflacji daje to więc wspomniane dodatnie realne stopy procentowe. Jednak tempo wzrostu cen w Polsce w kwietniu wróci najprawdopodobniej na wzrostowe tory. W zależności od rządowych decyzji dotyczących zamrożonych cen energii i gazu, inflacja pod koniec roku może znaleźć się w okolicach 5 procent.
Jednak w opinii Bartosza Sawickiego, pomimo widma przyśpieszenia inflacji, ujemnych realnych stóp procentowych nie zobaczymy w Polsce w ciągu najbliższego półtora roku lub dwóch lat. – A jeżeli nawet będą ujemne, to tylko na moment. I ten czynnik będzie działał na złotego pozytywnie – wskazuje analityk.
Natomiast podobnie do europejskiej waluty, w stosunku do złotego może zachowywać się frank szwajcarski. Jak dodaje Bartosz Sawicki, Narodowemu Bankowi Szwajcarii w trakcie walki z inflacją zależało na umocnieniu waluty. Teraz, po wygranej i w obliczu cyklu poluzowywania polityki pieniężnej, który rozpoczął się od marcowej obniżki stóp procentowych z 1,75 do 1,50 proc., frank będzie tracił na wartości. Możliwe jest nawet jego zrównanie z euro, co będzie też widoczne w kursie do złotego.
Czekają nas obniżki stóp procentowych. Ale nie w Polsce
I to też ten punkt, czyli luzowanie polityki pieniężnej przez czołowe banki centralne, będzie jednym z ważniejszych w najbliższych miesiącach, jeżeli chodzi o wpływ na kurs złotego. W opinii Bartosza Sawickiego stopy procentowe w USA i w Europie już niedługo będą obniżane.
– Ten zasadniczy okres odpychania przez główne banki centralne oczekiwań na takie bardzo szybkie i gwałtowne poluzowywanie polityki pieniężnej najprawdopodobniej już dobiegł końca. Te obniżki są nieuchronne – zauważa analityk, po czym dodaje – Fed oraz Europejski Bank Centralny mogą przejść do obniżek w drugim, trzecim kwartale tego roku. Czy będzie to czerwiec, czy późniejsze wakacyjne miesiące, będzie zależało od informacji napływających z gospodarki.
Taki rozwój wypadków może oznaczać, że na koniec 2024 r. złoty na tle dolara umocni się z obecnych 3,98 zł do 3,75 zł. Jeżeli chodzi o euro, to w tym przypadku notowania obniżą się z 4,30 do 4,25 zł. Taki sam kurs polskiej walucie może udać się osiągnąć na tle franka, który obecnie wyceniany jest na 4,40 zł.
USD/PLN
3,9808 -0,0110 -0,28% akt.: 29.03.2024, 18:34
- 3,9790
- 3,9825
- 3,9992
- 3,9787
- 3,9808
- 3,9918
CHF/PLN
4,4124 -0,0149 -0,34% akt.: 29.03.2024, 18:34
- 4,4104
- 4,4144
- 4,4354
- 4,4113
- 4,4124
- 4,4273
EUR/PLN
4,2943 -0,0124 -0,29% akt.: 29.03.2024, 18:34
- 4,2925
- 4,2960
- 4,3072
- 4,2929
- 4,2943
- 4,3067