Stopy procentowe w listopadzie. Nowe prognozy. „Dalsze kroki obarczone są dużą niepewnością”

„Listopadowe posiedzenie przyniesie cięcie stóp procentowych o 25 pb” – czytamy w prognozie Pekao, która pojawiła się po nowych danych o inflacji. „Dalsze kroki obarczone są naszym zdaniem dużą niepewnością” – twierdzą eksperci mBanku. Inflacja, w szczególności bazowa, wciąż pozostaje problemem.

W przyszłym tygodniu kolejna decyzja w sprawie stóp procentowych (Licencjodawca, NBP)

Inflacja w październiku spadła do 6,5 proc. – wynika z szybkiego szacunku GUS. Dane, chociaż niepełne, pozwalają już prognozować, jak zachowa się Rada Polityki Pieniężnej. Na posiedzeniu, które odbędzie się w dniach 7-8 proc. stopy procentowe prawdopodobnie znów zostaną obniżone. Jak głęboko? Czy kolejne decyzje RPP mogą być podobne?

Zobacz także: Szczera rozmowa z deweloperem, który sprzedał 9 tysięcy mieszkań – Michał Sapota – Biznes Klasa #2

Stopy procentowe w dół. Zgodne prognozy

Liczne analizy bankierów wskazują na tę samą prognozę cięcia stóp i te same powody. „Dzisiejszy odczyt wskaźnika CPI skłoni w mojej ocenie większość w RPP do jeszcze jednej obniżki stóp procentowych. Spodziewam się cięcia stóp w przyszłym tygodniu o 25 punktów bazowych” – pisze w swojej analizie Monika Kurtek główny ekonomista Banku Pocztowego.

Nieco szerzej możliwą decyzję RPP komentują eksperci Pekao. „Dzisiejsze dane nie wpływają znacząco na perspektywy polityki pieniężnej, potwierdzając bazowy scenariusz, w który wierzy RPP, i ostatnie projekcje NBP (które, jeśli w ogóle, to były zbyt pesymistyczne)” – podkreślają.

Listopadowe posiedzenie przyniesie zatem cięcie stóp o 25 pb. W kolejnych ruchach RPP nie będzie już automatyzmu i losy dalszych cięć zależą nie tylko od perspektyw inflacji, ale również od otoczenia zewnętrznego (czyli ewentualnego łagodzenia polityki pieniężnej na rynkach rozwiniętych) oraz od krajowego miksu polityk (możliwego złagodzenia polityki fiskalnej w 2024) – piszą.

ING ma bliźniaczą diagnozę sytuacji. „Zakładamy jeszcze jedno cięcie w listopadzie, ale potem RPP może być ostrożniejsza z luzowaniem” – piszą analitycy w komentarzu do danych o inflacji.

Tyle mogą wynosić stopy procentowe w 2024 r.

Eksperci mBanku są zgodni z kolegami z innych banków. „RPP jeszcze w listopadzie zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych o 25 pb. Dalsze kroki obarczone są naszym zdaniem dużą niepewnością” – piszą.

Nasze scenariusze obecnie rozdarte są pomiędzy stabilizacją stóp na poziomie 5,5 proc. do końca 2024 roku i dalszym cięciem stóp do 5 proc. na początku 2024 roku a następnie podwyżką do 6 proc. gdzieś w okolicy przełomu II i III kwartału. Póki co ten drugi wariant uznajemy za bazowy. Możemy zmienić zdanie, gdy zobaczymy listopadową projekcję i usłyszymy listopadową retorykę (całej) RPP.

„NBP zajrzy w przyszłość”. Nadchodzi projekcja inflacji

Michał Żuławiński, redaktor serwisu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych podkreśla, że wtorkowe dane o inflacji są pierwszym raportem o tempie wzrostu cen, który trafił na rynek po wyborach parlamentarnych z 15 października.

Jednocześnie jest to ostatni odczyt przed listopadowym zestawem projekcji dotyczących inflacji i PKB, które na zlecenie RPP przygotuje Departament Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. To, co zobaczymy w listopadowej projekcji, będzie więc miało duże znaczenie dla prognoz dotyczących stóp. „RPP zajrzy w przyszłość” – podsumowuje ekspert.

Analitycy, jak już pisaliśmy, nie mają jednak wątpliwości, że tempo spadku inflacji nie będzie już tak imponujące jak we wrześniu i październiku.W odczytach wciąż widać bowiem jeden poważny kłopot. Jest nim inflacja bazowa.

Inflacja bazowa problemem

„Sądzimy, że był to ostatni znaczny spadek inflacji w tym roku. Najwyraźniej inflacja bazowa spadła do 8,0 proc. r/r z 8,4 proc. poprzednio. Przy częściowym odmrożeniu cen prądu i normalizacji stawki VAT, średnia inflacja CPI mogłaby znaleźć się w przedziale 6,0-6,5 proc. w 2024 r.” – oceniają analitycy Santandera. Eksperci ING są podobnego zdania. „Inflacja bazowa miesiąc do miesiąca powróciła do wysokiego wzrostu” – piszą w komentarzu.

Inflacja może więc stać się „lepka”, jak określają ekonomiści uporczywość tempa spadku pieniądza. „Tak jak się spodziewaliśmy, rozpęd cenowy wrócił do poziomów sprzed inżynierii inflacyjnej. Mimo presji deflacyjnej w towarowym PPI trzymamy się mocno na poziomie +0,5 proc. m/m (to okolice ~6 proc. r/r po annualizowaniu). Wygląda bardzo lepko. A przed nami ożywienie” – podkreślają analitycy mBanku.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl 

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *