Alkohol sprzedawany w tubkach jest powszechnie krytykowany nie tylko przez aktywistów, ale także przez polityków. Rząd zapowiada działania w związku z dopuszczeniem na rynek alkotubek. Produkt ze skutkiem natychmiastowym ma zniknąć z sieci POLOmarket.
POLOmarket wycofuje z oferty alkotubki (East News, ZOFIA BAZAK)
Alkohol sprzedawany w kolorowych tubkach poruszył opinię publiczną i polityków. Głos w sprawie zabrali głos m.in. głos premier Donald Tusk i marszałek Szymon Hołownia.
Skupimy się na tym, aby znaleźć skuteczną metodę, aby zablokować ten proceder związany z alkoholowymi saszetkami. Dzisiaj będziemy mieli pewność, jakie konsekwencje personalne będą wobec osób, które nie wykazały się odpowiednią czujnością w ostatnich dniach. Ta sprawa może dotyczyć bezpieczeństwa, zdrowia naszych dzieci — powiedział premier cytowany przez Polsat News.
Pomysł jest powszechnie krytykowany, rząd zapowiada działania. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, ministerstwo rolnictwa zdecydowało o kontroli w związku ze sprzedażą alkoholu w tubkach przypominających tubki z musami owocowymi dla dzieci.
POLOMarket wycofuje alkotubki z oferty
Alkohol sprzedawany w tej formie można było znaleźć w ofercie sieci POLOmarket i Topaz. Dziennikarze serwisu kobieta.gazeta.pl poprosili o komentarze obydwie firmy. Opowiedział tylko POLOMarket.
W imieniu sieci POLOmarket chciałabym poinformować, że ze skutkiem natychmiastowym wycofaliśmy produkty ze sprzedaży – przekazała serwisowi Ilona Rutkowska z biura prasowego sieci handlowej.
Alkotubki sprzedawane są pod marką Voodoo Monkey, która należy do spółki akcyjnej OLV, o czym jako pierwsza napisała „Gazeta Wyborcza”. Najpopularniejszym produktem tej firmy są zdrowe musy Owolovo skierowane do dzieci i młodzieży.
Przedstawiciel producenta komentuje sprawę
Money.pl we wtorek rozmawiał z Andrzejem Gajowniczkiem, prezesem firmy Real z Siedlec specjalizującej się w przetwórstwie warzyw i owoców. Real w 2020 r. utworzył spółkę Owolovo zajmującą się produkcją musów owocowych oraz smoothie. Później zmieniono nazwę spółki na OLV. Bronił wprowadzenia na rynek alkoholu w saszetkach.
– Nie wykluczamy, że burzę rozpętała konkurencja, która się nas boi. Nie jesteśmy winni, nikt nie brał pod uwagę, że to (będzie postrzegane jak – przyp. red.) produkt dla dzieci. Broń Boże, jaki produkt dla dzieci? Nie łamiemy prawa, a zrobiono na nas nagonkę, co jest nieuczciwe. Nawet przez moment nie zakładaliśmy, że jest to produkt dla dzieci. Dzieci mogą też omyłkowo wypić szampon, ketchup czy musztardę oraz środki chemiczne pakowane w saszetki — powiedział w rozmowie z money.pl Gajowniczek.
Producent alkotubek pisze na stronie internetowej, że Voodoo Monkey to „prawdziwy buntownik w świecie alkoholi”.