Wielkie kłopoty rosyjskich linii lotniczych

Wielkie Klopoty Rosyjskich Linii Lotniczych 2328a8c, NEWSFIN

Foto: Bloomberg

Danuta Walewska

Jak podał dziennik „Kommersant” największa prywatna linia rosyjska – S7 zmuszona była uziemić 34 airbusy i zawiesiła połączenia, jakie wcześniej wykonywała tymi maszynami, bo nie ma floty zastępczej. A ponieważ nic nie wskazuje na to, aby sankcje na dostawy zachodnich komponentów lotniczych miały zostać zniesione, maszyny zostaną wyłączone z eksploatacji.

 Wielkie kłopoty z zagraniczną flotą

Jest tajemnicą poliszynela, że Rosjanie kupują komponenty lotnicze zagranicą, omijając sankcje, bo „przyjazne kraje” w tym pomagają. Ale na części zamienne do silników najczęściej montowanych w airbusach jest taki popyt, że na rynku ich nie ma. To dlatego większość linii lotniczych , w tym zwłaszcza takie, jak Wizz Air i easyJet, które operują wyłącznie samolotami z rodziny A320 mają kłopoty z flotą.

Tyle, że i easyJet i Wizz jakoś dają sobie radę. W przypadku S7 i innych rosyjskich przewoźników problem jest o wiele większy. Jak wyliczyli informatorzy „Kommersanta” najdalej w 2026 w Rosji zostanie uziemiona znaczna część zagranicznej floty, już nie tylko airbusów, ale i boeingów. W tym większość, to będą jednak airbusy.

Jak podaje dziennik już teraz połowa airbusów A320 neo i A321 neo parkuje w hangarach. Informacje z Flightradar24 potwierdzają : z 66 samolotów S7, 34 są niezdatne do użytku.

Przy tym są to maszyny praktycznie nowe. W S7 31 z 39 A320/A321neo mają od 3. do 7 lat. Te najnowsze (A321neo) zostały odstawione już rok temu. Te samoloty zostały wyposażone w silniki amerykańskiego Pratt&Whitney.

Dodatkowo kolejnych 18 maszyn zostało odstawionych w tym roku i zaparkowały w bazach S7 na lotniskach Domodiedowo pod Moskwą i Tołmaczewo pod Nowosybirskiem.

„Kommersant” nie ukrywa jednocześnie, że także silniki w pozostałych 20. należących do S7 już doszły do krańca możliwości eksploatacyjnych i ich dalsze operowanie jest wręcz niebezpieczne.

Wiadomo również, że w podobnej sytuacji są inni rosyjscy przewoźnicy, którzy mają w swojej flocie 27 takich maszyn, z których 20 powinno już teraz zostać odstawionych.

Nie tylko S7 ma kłopoty

Pozostałe airbusy nadal latające w Rosji mają francuskie silniki Leap, które są nie tylko bardziej wytrzymałe, ale i łatwiejsze do serwisowania. Mała to jednak pociecha, bo centrum serwisowania Leapów są w „nieprzyjaznych krajach”, które nałożyły na Rosję sankcje, więc rosyjskie samoloty nie mają szans, aby tam dotrzeć.

Aerofłot ma 9 takich maszyn, z których w tej chwili dwie są serwisowane w Rosji. Kolejnych 11 jest we flocie Ural Airlines i kilka z nich zostało uziemionych na początku października 2024 właśnie z powodu koniecznych remontów silników. North Wind i Smartavia mają po dwie takie maszyny. North-West — trzy.

Ta zima dla rosyjskich pasażerów będzie bardzo trudna

Według informacji „Kommersanta” Ural Airlines planują znacząco zmniejszyć liczbę airbusów w swojej zimowej siatce, w ten sposób oszczędzi silniki i poczeka do lata , kiedy operacje lotnicze są najbardziej rentowne. Ale nikt nie ma złudzeń, że niezbędne naprawy w A321/A321neo mogłyby zostać przeprowadzone w Rosji. Czyli pozostaje zagranica, ale z tym jest problem. Bo każdy kraj pomagający Rosjanom jest narażony na sankcje. Rosyjskie linie nie mogą nawet kupić chińskich comaców, bo są one wyposażone w silniki francuskiej produkcji.

Kilka rosyjskich linii już zwróciło się do Ministerstwa Transportu o zgodę na serwisowanie samolotów zagranicą. Żadna z nich jednak nie otrzymała odpowiedzi.

Jak niedawno podał Andriej Kramarenko, rosyjski analityk z rynku lotniczego i wykładowca w Instytucie Ekonomii Transportu, w przewozach pasażerskich w Rosji praktycznie zapanowała stagnacja, ponieważ przewoźnicy mają kłopoty z flotą.

We wrześniu Ministerstwo Transportu zmniejszyło prognozy dla rynku do poziomu zeszłorocznego, czyli 103 mln pasażerów. Według oficjalnych danych w Rosji mieszka 143,8 mln ludzi.

Samoloty wylatujące z rosyjskich lotniska są praktycznie zapełnione do ostatniego miejsca ( 93-95 proc.). Zdaniem ekspertów jeśli sytuacja się nie poprawi w 2025 roku, to linie zaczną ograniczać zimową siatkę, aby w lecie zarobić więcej.

Według informatorów „Kommersanta” w przypadku S7 wycofanie airbusów A32/A321neo oznacza ograniczenie operacji o 15 proc. już w 2025 roku. Co gorsza, dla Rosjan, w podobnej sytuacji są także inni przewoźnicy.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *