Rosjanie znają powód katastrofy azerskiego samolotu
Danuta Walewska
Nie padło ani słowo o tym, że to Rosjanie zakłócili sygnał GPS, co utrudniło nawigację i wywołało poważne kłopoty w powietrzu. Ani słowa o tym, że ostrzelali samolot.
Aleksander Jakowlew został członkiem komisji badającej dane z czarnej skrzynki samolotu Azerbaijan Airlines (AZAL Airlines), który awaryjnie lądował w kazachskim Aktau. Chociaż azerska maszyna była w ciężkim stanie, rosyjskie lotniska odmówiły jej przyjęcia, chcąc uniknąć sytuacji, w której katastrofa formalnie miałaby miejsce na ich terytorium.
Rosyjski ekspert: załoga zachowała się nieodpowiedzialnie
Aleksander Jakowlew twierdzi jednak, że odpowiedzialność spoczywa na załodze – była psychicznie słaba, nieprzygotowana na sytuacje kryzysowe i działała nieprofesjonalnie, w niektórych momentach wręcz wulgarnie.
– Nie mieli pojęcia, jak pilotować samolot w warunkach zakłócenia sygnału GPS – wyjaśnił ekspert lotniczy rosyjskim mediom.
Inny rosyjski specjalista, Oleg Smirnow z Rosyjskiej Federalnej Agencji Nadzoru Transportu, który również był członkiem azersko-kazachsko-rosyjskiej komisji badającej katastrofę AZAL-a, podzielił się podobnym zdaniem. W wyniku wypadku, który miał miejsce 25 grudnia 2024 roku, zginęło 39 z 67 osób znajdujących się na pokładzie. Smirnow zauważył jednak, że kilka osób mogło opuścić wrak o własnych siłach.
– Dane z czarnej skrzynki wskazują, że załoga Embraera 190 Azerbaijan Airlines działała nieodpowiedzialnie. Piloci nie potrafili poradzić sobie ze stresem, a ich komunikacja była szokująca. W kokpicie używali wulgarnych zwrotów, co jest całkowicie sprzeczne z regulacjami. Kapitan obwiniał pierwszego oficera o brak kompetencji w kry
