Zgubione miliardy. Deficyt budżetu może być wyższy o 70%, niż zakładno. Polska wyląduje na dywaniku w UE?

Według Instytutu Finansów Publicznych deficyt budżetowy Polski na przyszły rok będzie w rzeczywistości o blisko 70% większy od zakładanych 164 mld złotych. Według autorów raportu w projekcie budżetu nie ujęto części wydatków i przeszacowano wpływy z podatków.

Zgubione Miliardy Deficyt Budzetu Moze Byc Wyzszy O 70 Niz Zakladno Polska Wyladuje Na Dywaniku W Ue 40fddcf, NEWSFIN

fot. Mateusz Wlodarczyk / / FORUM

Według autorów raportu “Prawdziwy budżet 2024” kwota deficytu Polski wyniesie w przyszłym roku nie 164 mld a 277 mld złotych. Ma wydarzyć się tak za sprawą przeszacowania wpływów podatkowych do budżetu o ok. 31,7 mld zł oraz nieuwzględnienia wśród wydatków 78,9 mld zł dotacji przekazywanych do Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskiego Funduszu Rozwoju. Pomimo nazwy opracowanie opiera się na szacunkach.

Za raport odpowiadają Instytut Finansów Publicznych oraz Instytut Odpowiedzialnych Finansów. Oba podmioty to niewielkie organizacje pozarządowe prowadzone przez ekonomistów i byłych polityków. Za Instytutem Finansów Publicznych stoi dr. Sławomir Dudek, były dyrektor analiz Ministerstwa Finansów, związany z warszawską SGH. Dyrektorem Instytutu Odpowiedzialnych Finansów jest zaś Ludwik Kotecki – ekonomista i były wiceminister finansów w latach 2008–2012, który zasiada obecnie w Radzie Polityki Pieniężnej. W gronie autorów raportu znaleźli się również byli ministrowie finansów Mateusz Szczurek i Paweł Wojciechowski, pracujący w Ministerstwie Finansów Bogdan Klimaszewski i była podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk.

Mniej z podatków, więcej wydatków?

Autorzy raportu oparli się na założeniu, że wzrost gospodarczy Polski będzie w tym oraz w przyszłym roku niższy, niż szacuje Ministerstwo Finansów. Według nich wyniesie on 0% w 2023 i 2% w 2024 roku, “co jest spójne z aktualnymi prognozami instytucji międzynarodowych dla Polski”. Argumentami za niższym niż w oficjalnych prognozach wzrostem gospodarczym mają być również ryzyka takie jak:

  • większe spowolnienie gospodarcze u najbliższych sąsiadów Polski,
  • eskalacja działań wojennych w Ukrainie,
  • problemy ze sfinansowaniem rekordowych potrzeb pożyczkowych państwa,
  • “gwałtowna i znacząca” deprecjacja złotego,
  • zahamowanie dezinflacji na wyższym niż zakładanym poziomie,
  • powrót do podwyżek stóp procentowych.

Według “Prawdziwego budżetu 2024” prognozy w ustawie określającej bilans państwa nie biorą pod uwagę tych uwarunkowań. Mają nie uwzględniać również “najbardziej prawdopodobnego scenariusza zmian systemowych” oraz “najbardziej aktualnego punktu startowego, czyli realizacji dochodów w 2023 roku”.

Na podstawie przytoczonych argumentów autorzy raportu wyliczają, że dochody podatkowe budżetu państwa w 2024 r. są przeszacowane na kwotę ok. 31,7 mld zł:

  • VAT: – 26,7 mld zł;
  • CIT: – 2,0 mld zł;
  • PIT: – 3 mld zł.

To oznaczałoby, że wpływy do budżetu państwa wyniosą 652,9 mld zł zamiast zakładanych 684,5 mld zł.

Wydatki państwa zaplanowane na 2024 wynoszą 849,3 mld zł i – jak zwracają uwagę autorzy raportu – zawarto w nich pozycje, które jeszcze w 2023 roku były wypychane poza budżet. Należą do nich m.in 13. i 14. emerytura, a także wydatki, które pokrywano dotychczas dotacjami w formie skarbowych papierów wartościowych (w ten sposób finansowano np. media publiczne).

Jednocześnie ustawa budżetowa nie zawiera wydatków realizowanych przez fundusze przekazywane do Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) i Polskiego Funduszu Rozwoju (BFR). Informacje na ten temat znalazły się w „Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024-2027” przygotowanym dla Unii Europejskiej.

Autorzy raportu oszacowali na podstawie zawartych tam danych, dotyczących przyrostu zadłużenia w BGK i BFR, że dotacja do tych funduszy w 2024 roku powinna wynieść ok. 78,9 mld zł. Jeżeli mają rację, realne wydatki budżetowe państwa powinny wynieść zatem 929,7 mld zł, a deficyt sięgnąć 277 mld zł, czyli 7,5%. Publikacja zwraca uwagę, że tym samym Polska mogłaby zostać objęta unijnej procedurze nadmiernego deficytu (EDP) i zostać zmuszona do regularnego (2 razy na rok) raportowania o środkach podejmowanych w celu zmniejszenia deficytu.

Po raz ostatni Polska było objęta procedurą EDP 8 lat temu. Przez sześć lat Komisja Europejska przyglądała się uważnie stanowi polskich finansów publicznych do momentu, w którym uznała, że redukcja deficytu osiągnęła trwały charakter. EDP zostaje uruchomione, jeżeli deficyt sektora finansów publicznych państwa członkowskiego Unii Europejskiej przekroczy poziom 3% PKB. Jak zwracają uwagę autorzy "Prawdziwego Budżetu", w tym roku wyniesie on 6% PKB, a w 2024 r. 5,1-5,4% PKB.

Prognoza (P) według raportu "Prawdziwy budżet 2024" (Opracowanie własne na podstawie danych GUS/Eurostat)

O zawiłościach związanych z budżetem na łamach Bankier.pl pisał niedawno Krzysztof Kolany w swoim artykule "Budżetowe dziury i bzdury. Co „ukrywa” rząd, a co opozycja?". O stanie finansów publicznych pisaliśmy również w ostatnich tekstach "Wielka dziura budżetowa, gigantyczne potrzeby pożyczkowe państwa" oraz "Polski ład wykoleił wpływy podatkowe". 

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *