W sobotę przeciwnicy budowy centrum dystrybucyjnego Lidl na obrzeżach wsi Gietrzwałd w Warmii organizują pikiety przed sklepami Lidl w całym kraju. Demonstranci odrzucają inwestycję jako „śmieci”. Jednak firma twierdzi, że wygeneruje ona zatrudnienie dla około 250 osób.
W różnych miastach, w tym Kluczborku, Lęborku i Myślenicach, pikiety już trwają, podczas gdy w wielu innych — ponad stu w całym kraju — dopiero się zaczynają. Według organizatorów większość demonstracji ma potrwać dwie godziny.
To kolejny ogólnokrajowy wysiłek przeciwników budowy centrum dystrybucyjnego Lidl w pobliżu Gietrzwałdu. Protestujący określają tę inwestycję jako „śmieci” i twierdzą, że doprowadzi ona do powstania wysypiska śmieci, co Lidl odrzuca.
„Podstawową rolą proponowanego obiektu byłaby dystrybucja głównie artykułów spożywczych do kilkudziesięciu placówek Lidl Polska zlokalizowanych w województwie warmińsko-mazurskim i niektórych sąsiednich regionach. Centrum przewidziane w tej lokalizacji miałoby obsługiwać wyłącznie polskie sklepy w naszej sieci” – stwierdziła Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektor ds. korporacyjnych i CSR w Lidl Polska, w rozmowie z PAP. Zaznaczyła, że obecnie w Polsce działa 13 takich centrów.
„Każde centrum zapewnia komfortowe warunki pracy dla ponad 1000 osób w okolicy, a każde centrum dystrybucyjne stale generuje 200-250 nowych możliwości zatrudnienia” — dodał Robaszkiewicz.
Przeciwnicy projektu na obrzeżach Gietrzwałdu kwestionują również inwestycję Lidla z uwagi na względy historyczne, kulturowe i religijne — Gietrzwałd jest jedynym miejscem w Polsce, w którym Kościół katolicki uznał objawienia Matki Boskiej za autentyczne. Objawienia te miały miejsce w 1877 r., w czasie, gdy Warmia znajdowała się pod rządami pruskimi. Przeciwnicy inwestycji podkreślają, że projekt niemieckiej sieci nie szanuje świętości tego miejsca. Podczas protestów eksponowane są wizerunki Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej.
Lidl poinformował PAP, że „obecnie nie prowadzi żadnych działań związanych z potencjalnym
