To otwiera możliwości automatyzacji zadań wcześniej wykonywanych przez ludzi, co może okazać się szczególnie przydatne w produkcji samochodów elektrycznych
Urszula Lesman
Roboty ewoluowały i obecnie wykazują znacznie bardziej ludzkie cechy, a ich ruchy stały się bardziej płynne i subtelne. Dotyczy to jednak głównie robotów humanoidalnych, które stanowią mniejszość w porównaniu do robotów przemysłowych, wykorzystywanych od dekad do produkcji na przykład samochodów.
3 mln robotów z fabryk
Według danych branżowych około 3 miliony robotów pracuje obecnie w fabrykach na całym świecie, z czego około jedna trzecia w przemyśle motoryzacyjnym. Teraz firma Micropsi Industries stara się sprawić, by nawet roboty przemysłowe były bliższe ludziom. – Tworzymy system sterowania, który pozwala robotom przemysłowym robić rzeczy, których bez naszego oprogramowania nie byłyby w stanie wykonać – mówi CNN Ronnie Vuine, założyciel Micropsi. – Chodzi głównie o koordynację ręka-oko i adaptację do zmieniających się warunków w środowisku, w którym pracują w fabryce – wyjaśnił.
Pierwszy produkt firmy, o nazwie MIRAI, wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI) i kamery, aby nauczyć roboty wykonywania zadań, które byłyby niemożliwe do zrealizowania za pomocą tradycyjnych, zaprogramowanych wcześniej ruchów.
Firma Micropsi, która powstała w 2014 roku, rozwija swoje produkty dla różnych marek robotów przemysłowych. – Najbardziej zaawansowanym przemysłem pod względem masowego wdrażania robotów jest motoryzacja – mówi Vuine. – Samochody to najbardziej skomplikowane urządzenia, jakie produkujemy na masową skalę jako ludzie. Oczywiście produkujemy również samoloty, które są bardziej skomplikowane, ale ich liczba jest znacznie mniejsza. Samochody to najbardziej zaawansowana gra automatyzacji, w jaką gramy – powiedział CNN założyciel firmy.
System MIRAI umożliwia ramieniu robota tak precyzyjne ruchy jak uniesienie cienkiego kabla komputerowego zwisającego z ręki człowieka i podłączenie go do przełącznika – to delikatne zadanie, które jest zbyt trudne do ręcznego zaprogramowania robota. Vuine zapewnia, że MIRAI może nauczyć robota wykonanie tego zadania w około godzinę z pomocą ludzkiego instruktora. Następnie, wykorzystując kamery i oświetlenie, robot jest w stanie samodzielnie wykonać to zadanie.
Delikatne ruchy robotów
To otwiera możliwości automatyzacji zadań wcześniej wykonywanych przez ludzi, co może okazać się szczególnie przydatne w produkcji samochodów elektrycznych. – Motoryzacja przechodzi na elektryczność. Jest znacznie więcej kabli do podłączenia – mówi Vuine. – To również bardzo ważne w elektronice, gdzie mamy taśmy kablowe (do podłączania do płytek obwodów). Wszystkie te zastosowania wcześniej nie mogły być realizowane przez roboty. Trzeba było używać ludzi lub całkowicie przeprojektować produkt pod kątem możliwości produkcji – wyjaśnia.
Firma, która niedawno przeniosła swoją siedzibę z Berlina do San Francisco, planuje teraz rozszerzyć działalność na inne produkty, takie jak narzędzia elektryczne i sprzęt AGD, a także na inne dziedziny, jak logistyka. W przyszłości system mógłby również zasilać roboty humanoidalne. – Oprogramowanie, które steruje robotem, mogłoby być z powodzeniem zastosowane poza fabryką, na przykład w robotach usługowych, które zmywają naczynia – mówi Vuine.
Przeszkodą w tym rozszerzeniu nie jest jednak oprogramowanie, dodaje, lecz same roboty. – Roboty nie są wykonane z miękkich materiałów, jak ludzie. Są z metalu, więc naprawdę boli, gdy cię uderzą. Musisz działać bardzo powoli, a także zastosować mnóstwo zabezpieczeń, co ostatecznie tworzy maszynę zbyt drogą i zbyt uciążliwą, aby mogła być używana w domu. Tego problemu jeszcze nie rozwiązaliśmy – dodaje Ronnie Vuine, założyciel Micropsi.