Babcia i dziadek na zakupach. Czego najbardziej im brakuje?

Nie zawsze babcia to staruszka z balkonikiem, a dziadek to zgarbiony pan z laseczką. Obecnie wielu z nich prowadzi aktywne życie i podczas zakupów poszukuje raczej zegarka mierzącego liczbę kroków i suplementów diety dla aktywnych osób w swoim wieku niż sprzętu rehabilitacyjnego i pieluch dla dorosłych. Sprawdziliśmy, jak wygląda rynek produktów i usług dla seniorów.

Babcia I Dziadek Na Zakupach Czego Najbardziej Im Brakuje 9d4442d, NEWSFIN

fot. Włodzimierz Wasyluk / / Forum

Jak twierdzi Marzena Rudnicka, fundatorka think-tanku Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej oraz prezeska grupy SilverHUB, według definicji zawartej w Ustawie o Osobach Starszych każdy, kto ma 60 lat i więcej jest osobą starszą.

– W naszym kraju populacja tych osób sięga prawie 10 milionów osób, co stanowi 25 proc. społeczeństwa – mówi Bankier.pl Marzena Rudnicka. – Jednak warto zwrócić uwagę, że seniorzy to niezwykle zróżnicowana grupa odbiorców.

Jedni siedzą w domu, inni jeżdżą na narty

Według Jolanty Cieśli, ze sklepu medycznego „Remedium” we Wrocławiu, to co kupują starsi klienci, zależy przede wszystkim od ich stanu zdrowia.

– Jest bardzo duże zapotrzebowanie na artykuły dla seniorów. To bardzo obecnie bardzo duży rynek – mówi Bankier.pl Jolanta Cieśla. – Ci sprawniejsi przychodzą po skarpetki bezuciskowe, poduszki ergonomiczne, wkładki do butów, produkty przeciwżylakowe czy wkładki higieniczne. Z kolei ci z większymi problemami zdrowotnymi kupują też laski i balkoniki.

Natomiast jak twierdzi Wiesław Piotrowski, 72-latek z Gdańska, dzięki temu, że uprawia sport, na razie artykuły przeznaczone stricte dla seniorów nie są mu potrzebne. Natomiast bardzo ucieszył się, gdy na gwiazdkę dostał od syna smartwatcha mierzącego liczbę kroków i dystans, jaki pokonuje każdego dnia.

– Osoby w moim wieku to bardzo zróżnicowana grupa – mówi Bankier.pl Wiesław Piotrowski. – Mam znajomych, którzy są dość schorowani i rzadko wychodzą z domu, ale też takich, z którymi co roku jeżdżę w góry na narty. Każdy z nas ma inne potrzeby.

Popyt zależy od stanu zdrowia

Jak twierdzi Marzena Rudnicka, częstym kryterium podziału grup targetowych jest stan zdrowia, a co za tym idzie, poziom samodzielności osób starszych.

– Grupa osób 80+ zasadniczo wymaga wsparcia zarówno w zdrowiu, jak i w opiece. Z uwagi na to, że kobiety żyją kilka lat dłużej niż mężczyźni, późna starość ma twarz samotnej kobiety prowadzącej jednoosobowe gospodarstwo domowe – mówi przedstawicielka KIGS. – O tych najstarszych osobach rzeczywiście możemy mówić, że potrzebują opieki długoterminowej oraz specjalnych produktów i usług m.in. opasek SOS, chodzików, systemów montowanych w łazienkach i kuchni pozwalających na samodzielne i bezpieczniejsze funkcjonowanie. To też rynek aparatów słuchowych, wózków, specjalistycznych łóżek oraz jednorazowych pieluch dla dorosłych. Ciekawostką jest to, że w Japonii obecnie sprzedaje się więcej pieluch dla dorosłych niż dla dzieci.

Według Marzeny Rudnickiej w Polsce świetnie ma się także sprzedaż suplementów diety i leków, gdzie jesteśmy w europejskiej czołówce. Również przemysł obuwniczy od dawna widzi potrzeby starszych osób i produkuje odpowiednio wygodne i stabilne buty.

Konsumenci wykluczeni technologicznie?

Jak twierdzi prezeska grupy SilverHUB, na rynku widoczne jest zderzenie dwóch trendów: największej w historii zmiany demograficznej z rewolucją technologiczną, przez co dochodzi do niebywałego wykluczenia konsumenckiego z powodu nienadążania za technologiami przez starszych klientów.

– Bezkasowe oddziały w bankach, samoobsługowe kasy, rabaty tylko z aplikacją. Już nawet rower miejski ciężko wypożyczyć bez aplikacji – mówi Marzena Rudnicka. – Tymczasem według badań Krajowego Instytutu Mediów, aż 47 proc. telefonów komórkowych osób starszych to wciąż nie smartfony, ale urządzenia z klawiszami.

Więźniowie czwartego piętra

Jak twierdzi ekspertka branżą, która wciąż śpi, mimo że nie ma to ekonomicznego uzasadnienia, jest rynek mieszkaniowy.

– Wciąż mamy lukę między zamieszkiwaniem u siebie a domem seniora – uważa Marzena Rudnicka. – Część mieszkań znajduje się w budynkach bez wind. Pojawiło się już nawet określenie „więźniowie czwartego piętra”, dotyczące osób starszych zamieszkujących w takich lokalach. Z kolei wielu seniorów żyje w domach rozsianych w małych miasteczkach i wsiach, gdzie mówi się o tzw. „paradoksie jednej mili”.  Oznacza to, że mają oni za daleko, aby uczestniczyć w życiu społecznym, bo brak transportu publicznego wyklucza taką aktywność. Tymczasem w wielu krajach od lat funkcjonują osiedla dla osób starszych, gdzie mieszkają oni jak u siebie, samodzielnie, ale jednak z asystą opiekunek i ze wsparciem lekarzy. Co najważniejsze, nie są odizolowani społecznie. Takie formy zamieszkiwania można także miksować na osiedlach wielopokoleniowych, co ma jeszcze lepszy skutek dla zdrowia i kondycji a przede wszystkim jakości życia seniorów.

Rynek sam wymusi zmiany?

Według ekspertki dostosowanie sklepów, centrów handlowych, kin, transportu, a nawet parków wciąż nie odpowiada skali potrzeb seniorów.

– W przyszłości czeka nas przyspieszenie procesu starzenia się społeczeństwa i już za 25 lat 40 proc. Polaków będzie miało 60 lat i więcej. – twierdzi Marzena Rudnicka. – Zatem ten przedsiębiorca wygra wyścig do portfeli seniorów, który nie zapomni o ich szczególnych potrzebach wynikających z umiejętności, percepcji i stanu zdrowia. Demograficzna ręka rynku wymusi zatem zmiany na rynku zarówno konsumenckim, jak i pracy, gdzie pojęcie inkluzwności wiekowej nie będzie jedynie deklaracją z obszaru społecznej odpowiedzialności biznesu, a rzeczywistą zmianą kursu na tzw. silversów – dodaje.

Wiele wskazuje więc na to, że przedsiębiorcy, którym zależy na rozszerzeniu własnej grupy odbiorców, będą musieli wziąć poważnie pod uwagę potrzeby seniorów i dostosować oferty do ich szczególnych wymagań.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *