Wiceminister finansów Jurand Drop powiedział, że „aprecjacja złotego nie byłaby czymś, co byłoby pożądane”. Podkreślił, że dotychczasowy poziom kursu dawał równowagę, ale resort nie zamierza aktywnie działać w kierunku jego zmiany.
/123RF/PICSEL
– Zawsze jesteśmy neutralni wobec kursu jeśli idzie o nasze działania. Kurs jest kształtowany pod wpływem sił rynkowych. Natomiast sam poziom kursu i sama aprecjacja – to, co odczytujemy – to bardziej to, jak zachowują się pary euro-dolar i jak zachowują się inne waluty. Natomiast dotychczasowy poziom kursu dawał jakąś równowagę – powiedział Jurand Drop. Jak podkreślił, „aprecjacja to nie jest coś, co byłoby pożądane„.
We wtorek kurs euro spadł do prawie 4,2 zł za euro, a w środę odbił do ok. 4,215 zł. Zdaniem analityków, po przebiciu wcześniej przez złotego poziomu 4,25 zł za euro, możliwy jest spadek nawet do 4,12-4,13 zł.
Reklama
EUR/PLN
4,2167 0,0148 0,35% akt.: 29.01.2025, 16:03
- 4,2163
- 4,2171
- 4,2177
- 4,1991
- 4,2167
- 4,2019
Kurs złotego wpłynie na wzrost PKB?
Jurand Drop dopytywany był o to, czy umocnienie się złotego szkodzi polskiej gospodarce i polskim firmom. Odpowiedział: „nie powiedziałbym, że szkodzi polskiej gospodarce„.
– Eksporterzy funkcjonują przy jakimś poziomie kursu, oceniają dochodowość swojej działalności i potem dostosowują swoje zachowania. Rok temu mieliśmy (kurs – red.) 4,40-coś, w tamtym roku mieliśmy 4,20-coś i to funkcjonowało. Ale znowu – zbyt silna waluta to nie jest najlepszy pomysł – dodał.
– Z modeli wychodzi nam, że w tym roku dostępny jest wzrost PKB na poziomie 3,5-4 proc. I nie sądzę, aby w tym momencie zmiany kursu walutowego stanowiły zagrożenie – dodał wiceminister.
Drop był pytany także o wykonanie budżetu w 2024 r. Ostatnie dane pochodzą z grudnia i dotyczą listopada, a całość informacji zostanie opublikowana – podobnie jak w poprzednich latach – w lutym.
– Zeszły rok był trudny. Z pewnością nie był to najlepszy rok pod względem wpływów do budżetu – powiedział. – Pod względem wpływów z VAT szczególnie III kwartał nie był zadawalający, więc widzieliśmy zwiększanie dochodów z VAT w dwóch pierwszych kwartałach, ale w III już było gorzej – wskazał. Dodał, że w „IV kwartale było nieco lepiej niż w III kwartale”.
Mocny złoty nie sprzyja eksporterom
Obecnie złoty jest najmocniejszy od lat. Nad ranem w środę cena euro spadła poniżej 4,20 zł – po raz ostatni była notowana na tym poziomie niecałe 7 lat temu. Eksperci wskazują, że przyczyn mocnej polskiej waluty należy szukać zarówno w sytuacji wewnętrznej – wysokich stopach procentowych – jak i oczekiwaniach co do zakończenia wojny w Ukrainie.
Jak wskazują analitycy Citi Handlowego, silniejszy złoty to dobra wiadomość dla Rady Polityki Pieniężnej, dążącej do sprowadzenia inflacji z powrotem do celu.
„Według naszych szacunków wrażliwość inflacji na wahania kursu zwiększyła się w 2022 roku w miarę jak firmy coraz chętniej i szybciej dostosowywały ceny swoich towarów w odpowiedzi na zmieniające się koszty. Przed wybuchem wojny 10-procentowe umocnienie złotego mogło odjąć z rocznego wskaźnika cen towarów nieenergetycznych zaledwie około 0,5 punktu procentowego, jednak w trakcie kryzysu energetycznego wrażliwość inflacji wzrosła nawet trzykrotnie. W sumie oznacza to, że jeżeli złoty pozostanie mocny – w tym szczególnie wobec dolara – powinno to przyspieszyć proces obniżania inflacji, a w konsekwencji również zwiększyć oczekiwania na obniżki stóp procentowych” – wskazali.
Mocny złoty sprzyja rodzimym importerom, nie jest zaś korzystny dla eksporterów. Eksperci wskazują, że w przypadku tych drugich aprecjacja jest dodatkowym problemem przy słabym popycie w Europie i rosnącej konkurencji w Chinach.
„Na efekty ostatniej aprecjacji będzie trzeba poczekać, ale jeżeli złoty pozostałby w dotychczasowym trendzie, druga połowa roku mogłaby minąć pod znakiem słabszego wzrostu niż dotychczas zakładano” – wskazali analitycy banku.