Kursy walut. Ile kosztują dolar, euro i frank w środę, 2 kwietnia?

04.04.2025
Rubryka:Kursy walut

W środę przed godziną 19:00 cena euro wynosiła 4,16 zł. Dolar był wyceniany na 3,84 zł, natomiast frank szwajcarski kosztował 4,34 zł.

Zdjęcie

Dolar kosztuje obecnie 3,84 zł /123RF/Picsel, 123RF/Picsel /123RF/PICSEL Reklama

W ciągu dnia dolar stracił na wartości w porównaniu do polskiej waluty – rano jego cena wynosiła 3,88 zł. Złoty zyskał na wartości także w stosunku do euro, które kosztowało 4,18 zł. Frank potaniał z poziomu 4,38 zł, które obserwowano około godziny 9:00.

„Zgodnie z przewidywaniami RPP dzisiaj nie zmieniła stóp procentowych, które pozostają na poziomie 5,75 proc.. Jednak rośnie presja na podjęcie takiej decyzji przed końcem 2025 roku” – skomentował dzisiejszą decyzję dotyczącą polityki pieniężnej Konrad Ryczko, analityk w DM BOŚ.

Reklama

Jak wystąpienie Donalda Trumpa wpłynie na kurs dolara?

Bez wątpienia wydarzeniem dnia będzie wieczorne wystąpienie prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczące ceł. Analitycy przewidują różne scenariusze na rynkach.

„Niepewność związana z cłami oraz trudna sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych spowodowała, że w ostatnich tygodniach inwestorzy masowo sprzedawali amerykańskie akcje. (…) Tylko 'zmiana’ wojowniczej narracji administracji Donalda Trumpa w kwestii ceł mogłaby przynieść pozytywny efekt i natychmiast poprawić oczekiwania dotyczące sytuacji w amerykańskiej gospodarce oraz inflacji. Wydaje się, że w pierwszej kolejności beneficjentami 'łagodnego Trumpa’ mogą być indeksy giełdowe w USA, dolar amerykański oraz Bitcoin. Złoto mogłoby stracić na takim scenariuszu. Z drugiej strony, jeśli Trump uczyni dzień tak 'wyjątkowym’, jak obiecywał, kolejna fala panicznych wyprzedaży nie powinna być zaskoczeniem” – zauważył Eryk Szmyd, analityk rynków finansowych XTB.

Jak zauważyli analitycy Ebury, w ubiegłym tygodniu złoty był drugą po rupii indyjskiej najlepiej radzącą sobie walutą na rynkach wschodzących.

„Jego odporność jest imponująca. Może być ona w pewnym stopniu związana z relatywnie korzystnym sentymentem wobec Europy (…) Europejski (w tym polski) rynek akcji również wydaje się być nieoczekiwanym schronieniem dla niektórych inwestorów, gdy wiele globalnych indeksów, które wcześniej osiągały lepsze wyniki – zwłaszcza amerykańskich – odczuwa znaczną presję” – napisano w komentarzu.