Według ustaleń money.pl, w Polsce brakuje ponad 6 tysięcy ławników. Zrzeszające ich stowarzyszenie przedstawiło swoje postulaty ministrowi Adamowi Bodnarowi. – Człowiek, który rozstrzyga np. o rozwodzie lub opiece nad dzieckiem, zarabia 22 zł z groszami za godzinę pracy – mówi prawnik Łukasz Wydra.
W sądach brakuje ławników. Ich obecność w niektórych sprawach jest konieczna (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)
Jak dowiedział się money.pl, sądy mają zapotrzebowanie na 12 713 ławników, podczas gdy w lipcu tego roku było ich zaledwie 6075. Zastrzegamy przy tym, że ponieważ trwają wciąż nabory uzupełniające, ta liczba może się jeszcze zmienić.
„W tej chwili prowadzone są wybory uzupełniające i nie jest możliwe podanie wiążących danych co do wybranych ławników na kadencję 2024-2027” – informuje biuro prasowe resortu sprawiedliwości w odpowiedzi na pytanie money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Wolą Egipt od Bałtyku. "Oferta mało przewidywalna i dość kosztowna"
Poszukiwania ławników trwają
Nabór na ławników ruszył wiosną ubiegłego roku. Kandydatów zgłaszają prezesi sądów, stowarzyszenia oraz organizacje społeczne lub zawodowe. Wybierają ich zaś – do sądów okręgowych oraz rejonowych – rady gmin, w głosowaniu. Muszą to zrobić najpóźniej w październiku przerzedzającym pierwszy rok czteroletniej kadencji.
Przekonujemy samorządowców, aby poświęcili więcej uwagi wyborom ławników oraz organizacje przedsiębiorców, że bycie ławnikiem to niezwykle ważna funkcja społeczna – mówi money.pl Jarosław Gwizdak, były sędzia i były prezes sądu rejonowego w Katowicach, promotor funkcji ławnika.
Przy rozstrzyganiu spraw ławnicy mają równe prawa z sędziami. Uczestniczą w sprawach karnych o zbrodnie. A także w sprawach cywilnych w zakresie prawa pracy i stosunków rodzinnych – m.in. rozwodowych czy o ustalenie ojcostwa. W przypadku ławników liczy się doświadczenie życiowe.
Zawód ławnik? „Należałoby rozważyć”
Ministerstwo Sprawiedliwości od 24 czerwca 2024 r. wdraża projekt „Ławnik – to brzmi dumnie”. Jednym z jego celów jest właśnie zwiększenie liczby młodych ludzi w gronie ławników. Obecnie na salach rozpraw dominują sędziowie społeczni w dojrzałym wieku.
Z mojego doświadczenia wynika, że gros ławników to ludzie starsi, poszukujący dodatkowego dochodu i nie ma w tym nic złego. Jeśli jednak chcemy zachęcić do pełnienia tej funkcji również ludzi młodszych, to należałoby rozważyć utworzenie zawodu ławnika. To wymaga odpowiednich zmian systemowych – sugeruje w rozmowie z money.pl adwokat Łukasz Wydra, partner w kancelarii Jabłoński i Koźmiński.
Ławnikiem może być osoba z polskim obywatelstwem, która korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich oraz ma „nieskazitelny charakter”. Nie może mieć mniej niż 30 lat i nie więcej niż 70. Musi być zdrowa i posiadać co najmniej wykształcenie średnie lub średnie branżowe.
– Prowadzimy kampanię informacyjną w mediach społecznościowych skierowaną do najmłodszych (trzydziestoletnich i starszych) kandydatów na ławników. Upraszczamy formularz zgłoszeniowy dla kandydatów na ławników, żeby łatwiej można było go wypełnić – wskazuje Jarosław Gwizdak.
– Namawiamy obecnie orzekających ławników, aby byli ambasadorami tej funkcji – dodaje.
Ławnik na równi z sędzią
Jak podkreśla nasz rozmówca, ławnik też orzeka. Uczestniczy bowiem w rozprawie na równych prawach z sędzią zawodowym. „To niezawodowy członek składu orzekającego sądu, stanowiący czynnik społeczny w wymiarze sprawiedliwości, który został zagwarantowany artykułem 182. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” – tłumaczy na swojej stronie jeden z warszawskich sądów.
Od pięciu lat funkcjonuje Stowarzyszenie Ławników Polskich (SŁP), na którego czele stoi przewodnicząca Martyna Skibniewska. Jako ławniczka podpisała się pod dwoma wyrokami skazującymi oskarżonego na dożywocie.
To bardzo odpowiedzialne zadanie, wymagające doświadczenia życiowego i ogromnego zaangażowania się w sprawę – podkreśla w rozmowie z money.pl Skibniewska.
Stowarzyszenie – jak mówi nam jego przewodnicząca – podjęło wiele działań na rzecz promocji funkcji ławnika. Ponieważ nie stać go na kampanię promocyjną w mediach głównego nurtu, pomocy szukali w Kancelarii Prezydenta i Ministerstwie Sprawiedliwości (MS), do którego skierowali listę postulatów.
Stowarzyszenie Ławników Polskich chce:
- móc uczestniczyć w rozmowach z kandydatami na ławników wraz z radami gmin,
- zniesienia ograniczenia wiekowego,
- podniesienia wynagrodzenia,
- szkoleń,
- pomieszczenia w sądach,
- doliczenia wynagrodzenia ławnika do wysokości emerytury przy pełnieniu co najmniej dwóch kadencji ławniczych jak np. w przypadku sołtysów.
Ławnicy proszą też Adama Bodnara o zwiększenie rekompensaty, ponieważ obowiązująca stawka nie pokrywa 100 proc. utraconego wynagrodzenia w zakładzie pracy. Zgodnie z prawem za czas zwolnienia od pracy ławnik zachowuje prawo do świadczeń wynikających ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia.
Ponadto ławnicy postulują wprowadzenie dodatku do emerytury, po spełnieniu określonych warunków dla ławników – po określonej liczbie kadencji i według podobnych zasad, jak to jest w przypadku m.in. strażaków i sołtysów.
Wysokość rekompensaty dla ławników, biorących udział w rozpoznawaniu spraw w sądach powszechnych, za jeden dzień pełnienia obowiązków ławnika wynosi 2,64 proc. podstawy ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego. Obecnie jest to kwota 184,95 zł brutto. Koszty wypłaty ponosi Skarb Państwa.
„22 zł z groszami za godzinę pracy”
Na pewno należałoby podnieść rekompensatę minimum 100 proc. Warto byłoby rozważyć zwolnienie z podatku – uważa Martyna Skibniewska.
Z przewodniczącą SŁP zgadza się dr Łukasz Wydra. Na pytanie, o ile należałaby podnieść dietę ławnika, nasz rozmówca odpowiada, że „co najmniej o 100 proc.” I wyjaśnia:
Pamiętajmy, że całodzienne rozstrzyganie spraw zasługuje na wynagrodzenie odpowiadające powadze funkcji. Tymczasem chodzi o 184,9 zł brutto. Zastanówmy się nad tym, czy aby właśnie tak powinien funkcjonować wymiar sprawiedliwości, że człowiek, który rozstrzyga o istotnych sprawach, np. o rozwodzie lub opiece nad dzieckiem, zarabia 22 zł z groszami za godzinę pracy – mówi nasz rozmówca.
Jego zdaniem bez takiej podwyżki nie uda się skłonić, w szczególności ludzi młodych, do roli sędziów społecznych.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl