Z początkiem przyszłego roku wejdą w życie najważniejsze skutki reformy planowania przestrzennego. Zmienią się zasady zarządzania przestrzenią w gminach. „Deweloperzy mogą stracić możliwość realizacji projektów na gruntach, które są potencjalnie atrakcyjne” – alarmują eksperci Pracodawców RP.
Idą zmiany w prawie, które dotkną m.in. deweloperów (Adobe Stock, Lazy_Bear)
Reforma planowania przestrzennego, która wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku, wprowadza istotne zmiany w polskim prawie nieruchomości. Nowelizacja ma na celu uporządkowanie procesu zarządzania przestrzenią w gminach, co jest kluczowe dla inwestorów, deweloperów oraz właścicieli nieruchomości.
W efekcie do końca 2025 roku każda gmina musi uchwalić plan ogólny, który zastąpi obecne studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Plan ogólny będzie zawierał ramowe wytyczne dotyczące zagospodarowania przestrzennego i będzie podstawą do uchwalenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Potentat rynku makaronów wskazuje duży problem polskiego rolnictwa. Zenon Daniłowski w Biznes Klasie
Dokument ten określi także, gdzie mogą być wydawane decyzje o warunkach zabudowy na nową zabudowę. Organizacja Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej wskazują jednak na zagrożenia.
Ograniczenia dla inwestorów
Po wejściu w życie nowych przepisów, decyzje o warunkach zabudowy będą mogły być wydawane tylko w obszarach wyznaczonych w planie ogólnym. Warunki zabudowy, które nie uprawomocnią się do końca 2025 roku, będą ważne tylko przez pięć lat, co jest istotną zmianą, gdyż dotychczas były one wydawane bezterminowo.
Nowe przepisy zwiększają kontrolę gmin nad inwestycjami, co wpłynie na ograniczenie swobody i elastyczności prowadzenia projektów budowlanych. Regulacje mają szczególne znaczenie dla inwestorów” – stwierdzają eksperci Pracodawców RP w komunikacie prasowym.
„Tereny bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego będą mniej atrakcyjne, a uzyskanie nowych planów może być czasochłonne i kosztowne. Konieczność intensyfikacji działań inwestycyjnych, aby nie stracić praw do zabudowy, jest dużym wyzwaniem, z którym mierzą się właściciele nieruchomości, w tym też deweloperzy” – dodają.
Organizacja zwraca uwagę, że „deweloperzy mogą stracić możliwość realizacji projektów na gruntach, które są potencjalnie atrakcyjne, ale nie spełnią kryteriów nowego planu ogólnego”.
„Czas na uchwalenie przez gminy planów ogólnych jest niewystarczający. Ze względu na nakłady finansowe i zbyt małą liczbę odpowiednio wykwalifikowanych planistów, gminy będą miały trudności z przygotowaniem właściwego, dającego się zastosować planu ogólnego” – dodają przedstawiciele organizacji.