Porozumienia dotyczące taryf celnych, które prezydent Donald Trump podpisał z amerykańskimi partnerami handlowymi, mają pozytywny wpływ na wskaźniki giełdowe niemal na całym świecie. Morgan Stanley przewiduje, że nowojorski indeks S&P500 wzrośnie z 6 400 do 7 200 punktów do połowy 2026 roku. Niemniej jednak, nie wszystkie szanowane instytucje finansowe dzielą ten optymizm. Ostatnio pojawiły się negatywne rekomendacje analityków dla takich dużych graczy giełdowych jak Tesla, Puma czy Vodafone.
/123RF/PICSEL
- Mike Wilson, główny analityk Morgan Stanley, podkreśla, że wzrosty na Wall Street będą wspierane przez solidne wyniki finansowe firm oraz oczekiwane działania Rezerwy Federalnej związane z stopniowym luzowaniem polityki monetarnej
- Jednym z problemów gospodarki USA, a co za tym idzie amerykańskich przedsiębiorstw, może być szybko rosnące zadłużenie kraju. Z danych Departamentu Skarbu USA wynika, że dług publiczny osiągnął już niespotykaną wartość 36,7 biliona dolarów
Reklama
- Ray Dalio, założyciel funduszu Bridgewater Associates, sugeruje dywersyfikację portfela i przeznaczenie 15 proc. środków na aktywa ochrony wartości – głównie na bitcoina oraz złoto
S&P500, kluczowy indeks amerykańskiej giełdy, na koniec lipca osiągnął rekordowo wysoki poziom prawie 6 400 punktów. Eksperci z Morgan Stanley, jednej z największych firm inwestycyjnych na świecie, przewidują, że pozytywny trend będzie trwał na Wall Street przez najbliższe kilka miesięcy. Uważają, że S&P500 ma szansę wzrosnąć do 7 200 punktów do połowy 2026 roku.
Głos optymistów. Wzrosty z krótkimi przerwami na spadki
Mike Wilson, główny analityk firmy, twierdzi, że wzrosty te będą napędzane przez solidne wyniki finansowe firm oraz oczekiwane działania Rezerwy Federalnej związane z stopniowym luzowaniem polityki monetarnej. Jednakże inwestorzy muszą być przygotowani na sezonowe spadki oraz makroekonomiczne zawirowania.
Kluczowym zagrożeniem dla kontynuacji hossy są rosnące rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Morgan Stanley ostrzega, że jeżeli 10-letnie papiery wartościowe przekroczą poziom 4,5 proc., może to negatywnie wpłynąć na niektóre segmenty rynku – w szczególności na firmy o niskiej kapitalizacji, które są bardziej wrażliwe na zmiany w kosztach finansowania. Obecnie rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich wynosi około 4,3 proc.
Innym czynnikiem ryzyka są ekonomiczne skutki polityki celnej prowadzonej przez administrację Waszyngtonu. Wyższe cła mogą prowadzić do wzrostu kosztów produkcji, a tym samym podnosić inflację, co negatywnie wpłynie na marże przedsiębiorstw.
Morgan Stanley przewiduje, że korekta na nowojorskiej giełdzie może nastąpić jeszcze w tym kwartale, również z powodu sezonowych trendów, które w przeszłości prowadziły do pogorszenia nastrojów rynkowych w miesiącach letnich. Jednak spadki cen akcji mogą być okazją inwestycyjną, zwłaszcza jeśli zostaną uznane za chwilowe.
Głos pesymistów. Potentaci nie dają gwarancji sukcesu
Optymizm ekspertów Morgan Stanley nie wydaje się podzielany przez ekonomistów kilku innych renomowanych instytucji finansowych. W drugiej połowie lipca pojawiło się wyjątkowo wiele rekomendacji sprzedaży akcji, a na celowniku analityków znalazły się znane firmy, które dotąd uchodziły za solidne elementy portfeli inwestycyj