Notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW) akcje Pepco mocno spadają w trakcie czwartkowej sesji. Walory spółki wchodzącej w skład indeksu WIG20 po godz. 16 taniały względem otwarcia o ponad 20 proc. (takim spadkiem zakończyły czwartkową sesję). To efekt m.in. publikacji nowych, mniej optymistycznych prognoz dotyczących sprzedaży i zysków. W sieci sklepów w ostatnim czasie doszło też do zmian personalnych na najwyższych szczeblach.
/PEPCO Group /INTERIA.PL
Reklama
Akcje Pepco Group w czwartek o godz. 16:23 były notowane po 20,20 zł, co oznacza spadek o 23,2 proc. względem otwarcia giełdowej sesji. Ostatecznie „czarny czwartek” Pepco przyniósł ponad 20-proc. spadek kursu.
PEPCO
20,8000 -5,4400 -20,73% akt.: 28.09.2023, 17:05
- 25,7800
- 25,7800
- 20,0400
- 26,2400
- 10 748 538
- 235 123 091,52
- 18,8100
- 22,9800
Grupa poinformowała w czwartek o dalszej korekcie w dół prognozy na cały rok obrotowy 2023. Zakłada, że bazowa EBITDA za rok obrotowy 2023 wyniesie około 750 mln euro w porównaniu do EBITDA za rok obrotowy 2022 w wysokości 731 mln euro.
12 września Pepco informowało, że spodziewa się, iż wynik EBITDA na koniec 2022/23 będzie nieco niższy od pierwotnych założeń. Wcześniejsze prognozy dotyczące EBITDA na cały rok zakładały osiągnięcie kilkunastoprocentowego wzrostu przy założeniu stałego kursu walutowego, zakładając brak dalszego znaczącego pogorszenia otoczenia handlowego.
Utrzymująca się ciepła pogoda pokrzyżowała plany Pepco
Grupa podała, że w ostatnich tygodniach odczuwała trudniejsze warunki handlu na głównych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, przy słabszym popycie konsumenckim na kluczowe kategorie, tj. odzież i towary ogólnego przeznaczenia. W efekcie odnotowano niższe od oczekiwań przychody w sierpniu.
Do kolejnych spadków we wrześniu przyczyniły się m.in. słabsze od prognoz wyniki nowych sklepów. Ponadto termin pojawienia się jesienno-zimowej kolekcji w sklepach zbiegł się z utrzymującą się rekordowo ciepłą pogodą.
12 września ze stanowiska dyrektora generalnego Pepco Group zrezygnował Trevor Masters. Jego miejsce zajął Andrew Bond, dotychczasowy przewodniczący rady dyrektorów.
Przypomnijmy: zbankrutowany właściciel marketów Pepco – Steinhoff International – nie spłacił wymaganych zobowiązań w wysokości przekraczającej 10 mld euro (do końca czerwca br.). Pojawiła się też informacja, że już od 2017 roku kadra zarządzająca sztucznie zawyżyła wycenę koncernu.
W Polsce działa ponad 1000 sklepów Pepco (wyposażenie wnętrz i odzież). Koncern inwestował też w sklepy w Czechach, Słowacji, Rumunii, na Węgrzech i w Niemczech.
Nie ma ryzyka bankructwa Pepco? Prezes Bond uspokaja
– Zakładamy, że jesienią nasze marże się poprawią. Kolekcje wiosna-lato były kupowane znacznie drożej niż kolekcje jesień-zima, ceny surowców były wtedy wyższe. Sytuacja powinna się więc teraz poprawić – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Andy Bond, prezes Pepco Group.
– Spadek stóp procentowych, spadek inflacji – to wszystko powinno poprawić popyt konsumencki i tym samym perspektywy dla handlu. W połowie października będziemy mogli więcej powiedzieć o perspektywach na kolejne okresy – dodał, pytany o spodziewane trendy w kolejnym kwartale.
Prezes Pepco Group poinformował, że celem właścicieli pakietu większościowego spółki, czyli wierzycieli dawnego Steinhoff, jest rozłożona w czasie sprzedaż akcji.
– Nie mogę się wypowiadać w imieniu akcjonariuszy, wierzycieli Steinhoffa, ale chcę stanowczo powiedzieć, że nie ma żadnego ryzyka bankructwa Pepco. Myślę, że akcje będą sprzedawane w uporządkowany sposób, rozłożony w czasie, co najmniej do połowy 2026 roku. Nie będzie więc krótkoterminowego ryzyka sprzedaży tego pakietu na rynku – powiedział Andy Bond.
***