Kiedy coś zgubimy, liczymy, że uczciwy znalazca umożliwi odzyskanie danego przedmiotu. Kiedy z kolei to my coś znajdziemy i zwrócimy, mamy nadzieję, że właściciel doceni taką postawę. Bardzo często ludzie szczęśliwi po odzyskaniu zguby sami z siebie oferują nagrodę za odnalezienie i zwrot danej rzeczy. Warto pamiętać, że w tej sytuacji nie trzeba liczyć na dobrą wolę drugiej strony – znaleźne należy się z mocy prawa. Ile wynosi znaleźne? Co trzeba zrobić, żeby je otrzymać?
/123RF/PICSEL
Reklama
Znaleźne – co mówi polskie prawo?
Regulacje dotyczące znaleźnego, a w szerszym kontekście prawa i obowiązki znalazców i osób przechowujących zagubioną własność, określa Ustawa o rzeczach znalezionych z 20 lutego 2015 roku. Na wstępie należy zaznaczyć, że przepisy odnoszą się nie tylko do rzeczy w sensie materii nieożywionej, ale także zaginionych zwierząt.
Rzeczy o niewielkiej wartości mało kto szuka, wyjątkiem są pamiątki darzone szczególnym sentymentem. Czasem jednak zdarza się zgubić coś obiektywnie cennego – telefon, laptop, portfel z gotówką i dokumentami czy biżuterię. Każdy liczy wtedy, że trafi na uczciwego znalazcę, a polskie prawo daje mu dodatkową motywację do poinformowania o znalezionej zgubie – jest nią możliwość otrzymania znaleźnego.
Ile wynosi znaleźne?
Zgodnie z artykułem 10. ustawy o rzeczach znalezionych:
Dz.U.2023.501 t.j.
Wysokość znaleźnego wynosi 1/10 wartości, wszystko zależy więc od rynkowej wyceny samej zguby. Trzeba jednak pamiętać, że żądanie znaleźnego należy sformułować najpóźniej w momencie przekazania zgubionej rzeczy właścicielowi – jeżeli zrobimy to później, druga strona może bez konsekwencji zignorować roszczenie.
Okres przysługujący na zażądanie znaleźnego wydłuża się do miesiąca, jeżeli zgubiona rzecz została przekazana na przechowanie w inne miejsce. Niektóre rzeczy wymagają przekazania policji lub staroście. Wtedy na zgłoszenie swojego roszczenia mamy 30 dni od dnia zawiadomienia o wydaniu zguby właścicielowi. Jeżeli zrobimy to wcześniej, przechowujący przekaże odpowiednią wiadomość osobie uprawnionej do odbioru.
Jeżeli nie uda się namierzyć właściciela, przedmiot przechodzi na własność znalazcy po upływie 1 roku od wezwania do odbioru lub 2 lat od znalezienia rzeczy. Jedynymi odstępstwami od reguły są zabytki i materiały archiwalne – te przejmuje Skarb Państwa.
Kiedy można domagać się znaleźnego?
Aby wnosić o wypłacenie znaleźnego trzeba dopełnić jeszcze jednego obowiązku – zgłosić znalezienie właścicielowi lub osobie uprawnionej do odbioru. Jeżeli nie da się ustalić jej personaliów, w większości przypadków właściwym organem do zgłoszenia sprawy będzie starostwo danego powiatu.
Jakie rzeczy znalezione należy odnieść do starostwa? W praktyce będzie to każdy przedmiot, którego właściciela nie jesteśmy w stanie ustalić. Będą to np. pieniądze, papiery wartościowe i wszelkie kosztowności. To również wszelkie przedmioty o wartości historycznej, naukowej, a także dzieła sztuki. Do starosty powinien też trafić ewentualny sprzęt i dokumenty wojskowe, o ile nie jest to broń lub amunicja.
Materiały wybuchowe, amunicja i wszelkie urządzenia, które ją wykorzystują, powinny zostać przekazane policji. Nie oznacza to, że w przypadku znalezienia niewybuchu mamy zanieść go na najbliższy komisariat – przekazanie może też polegać na poinformowaniu służb o miejscu zauważenia niebezpiecznego obiektu.
Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, rzeczy znalezione w budynku publicznym powinny trafić do zarządcy danej nieruchomości (np. przez portiernię), a w pojazdach komunikacji do kierowcy, który przekaże je do biura rzeczy znalezionych. Jeżeli znaleźliśmy jakiś przedmiot w cudzym pomieszczeniu, należy poinformować o tym właściciela i na ewentualne żądanie wydać rzeczony przedmiot.
Czytaj także:
Facebook i Instagram będą płatne? Meta ma pomysł na ochronę danych użytkowników
Noclegi w Krakowie mogą podrożeć. Miasto chce pobierać opłatę klimatyczną
Poczta Polska przed dużym wyzwaniem. Pracownicy mogą zacząć strajk
Zobacz też:
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL