Kilkanaście dni temu resort rodziny tłumaczył się w Sejmie z opóźnień w wypłatach „babciowego”. W drugiej połowie stycznia zator jednak nadal trwa, a część rodziców wciąż czeka na wypłaty świadczenia z października. „Czwarty miesiąc wykładam pełną kwotę”.
/Marek BAZAK/East News /East News
- Wnioski o przyznanie świadczenia w ramach programu „Aktywny rodzic” przyjmowane są od 1 października.
- Większość świadczeń trafiła na konta placówek opiekuńczych i rodziców już w grudniu ubiegłego roku, jednak nie wszystkie.
- „Czekamy czwarty miesiąc” – skarżą się rodzice, którzy wciąż opłacają pełne czesne za prywatne żłobki.
Czasami to kwestia wyboru, innym razem konieczność, bo gdy w regionie nie ma publicznego żłobka, rodzice muszą decydować się na placówki prywatne. Problem w tym, że „babciowe” nadal nie zostało wypłacone wszystkim.
Reklama
Aktywny Rodzic nadal nie trafił do wszystkich
Jak już informowaliśmy w Interii Biznes, wiceminister Gajewska już 9 stycznia w Sejmie przekonywała, że obecne problemy z wypłatą świadczeń w ramach programu „Aktywny rodzic” wynikają z faktu, że „babciowe” nie jest świadczeniem powszechnym:
– Nie wystarczy samo posiadanie dziecka w określonym wieku. Musimy mieć zdefiniowany w ustawie wymóg aktywności zawodowej – mówiła Aleksandra Gajewska.
Na początku stycznia na rozpatrzenie nadal czekało ok. 18 proc. wniosków, z czego najwięcej (blisko 38 tys.) wniosków o świadczenie „Aktywni rodzice w pracy”.
„Wniosek złożyłam 1 października, czyli równo z rozpoczęciem programu. Mija czwarty miesiąc, jak muszę płacić całość kwoty, czyli dwa tysiące złotych za pobyt dziecka w placówce” – pisze mama z Pomorza cytowana przez TVN24.pl.
Kobieta kierowała już pytania do ZUS, jednak pozostały one bez odpowiedzi. Problem jest tym większy, że nadal dużym wyzwaniem jest dostępność do publicznych żłobków w wielu regionach kraju. PAP na początku roku informował, że tylko na Podkarpaciu aż 27 gmin działa bez żłobków. W tych miejscach rodzice małych dzieci albo rezygnują z pracy, albo stawiają na żłobki prywatne:
„Szczególny problem mają osoby, które zapisały dziecko do żłobka z myślą, że nie będzie drogo, a tu już czwarty miesiąc trzeba pełną kwotę wykładać” – pisze jedna z kobiet cytowanych przez TVN24.
Nie ma systemowego problemu
Wiceminister na początku stycznia wyliczała, że pieniędzy nie otrzymali dotychczas rodzice składający wnioski, które wymagały przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Najczęściej takie wymagane jest w przypadku błędów we wnioskach ze strony żłobka lub faktu, że rodzice złożyli dwa wnioski na jedno dziecko.
„Rozumiem niezadowolenie tych, którzy czekają na pieniądze, biorę to na klatę i przepraszam. Każdego dnia tych niezałatwionych wniosków jest coraz mniej, nieustannie to monitorujemy” – mówi wiceminister rodziny Aleksandra Gajewska.
Świadczenia z programu „Aktywny rodzic” wypłacane są co do zasady ostatniego roboczego dnia miesiąca. Tym razem należy się ich spodziewać w piątek 31 stycznia. Z kolei świadczenie „Aktywnie w żłobku” trafia na konta placówek 20. dnia każdego miesiąca. Dotychczas w ramach „babciowego” wypłacono już 676 mln zł.