Start wymaga przynajmniej 19 855 zł. Czemu Polakom umykają możliwości inwestycyjne?

Polacy wyrażają zainteresowanie inwestycjami, ale rzadko kiedy realizują te aspiracje. Taki wniosek, wypływający z omawianej dziś debaty z Forum Finansów Bankier.pl, koresponduje z wynikami badań w tej sferze, włączając te, które przedstawiono podczas niedawnego Dnia Edukacji Finansowej, zorganizowanego przez GPW i Fundację GPW. Co powstrzymuje nas od lokowania kapitału – co deklarujemy, a jaka jest rzeczywistość?

Trzeba Mie Co Najmniej 19 855 Z Eby Zacz Dlaczego Polacy Trac Szanse Na Zyski Z Inwestycji 853b3d0, NEWSFIN

/ Shutterstock

Rozmowa podczas Forum Finansów Bankier.pl, w której wzięli udział przedstawiciele świata akademickiego oraz młodzi inwestorzy, koncentrowała się wokół zagadnienia gotowości do inwestowania. Analogiczna kwestia – poszukiwanie przyczyn, dla których Polacy nie inwestują i sposobów na zmianę tego stanu rzeczy – była poruszana podczas Dnia Edukacji Finansowej (Bankier.pl pełnił rolę patrona medialnego tego wydarzenia).

Wyniki z dwóch raportów, opracowanych dla GPW i Fundacji GPW, przedstawiła podczas Dnia Edukacji Finansowej dr hab. Katarzyna Sekścińska, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Skomentowali je prelegenci panelu dyskusyjnego – osoby związane zawodowo na co dzień z rynkiem kapitałowym. Przypomnijmy, co wtedy zostało powiedziane.

Materiały prasowe

Zaledwie 7% uważa się za inwestorów

Pierwszy rezultat z badań był optymistyczny – aż 96% Polaków jest zdania, że inwestowanie w instrumenty finansowe ma uzasadnienie.

Jednakże, dalsza analiza ujawnia gorsze wyniki. Jedynie 43% ankietowanych zadeklarowało zamiar zostania inwestorem w przyszłości, a 31% chciałoby inwestować na giełdzie. Z kolei na pytanie: „czy uważasz się za inwestora” pozytywnie odpowiada tylko 7% respondentów, a za inwestorów giełdowych uważa się jedynie 5% ankietowanych.

Jakie czynniki sprawiają, że Polacy nie są chętni do inwestowania?

Przyczyna pierwsza: „Nie mam wystarczających środków”

Nie jest to zaskakujące, że najczęstszym usprawiedliwieniem jest brak kapitału. To przekonanie bazuje na micie, że giełda jest dostępna tylko dla zamożnych.

Zgodnie z badaniami przedstawionymi przez Sekścińską, w opinii Polaków, aby rozpocząć inwestowanie na giełdzie, trzeba dysponować średnio co najmniej kwotą 19 855 zł, a żeby robić to „rozsądnie” – nawet 37 375 zł.

„46 proc. Polaków stwierdziło, że inwestowanie niewielkich kwot jest bezcelowe. Z kolei 41 proc. uznało, że inwestowanie ma sens jedynie wtedy, gdy pozwala na osiągnięcie zysku umożliwiającego znaczącą poprawę standardu życia. 44 proc. Polaków twierdzi: będę oszczędzać na emeryturę tylko wtedy, jeżeli zapewni mi to poziom życia, jakiego pragnę" – relacjonowała wyniki badaczka.

Materiały prasowe

Podejście typu „wszystko albo nic” jest jednak w sprzeczności z zaleceniami ekspertów. – Aby rozpocząć inwestowanie w ETF-y czy fundusze inwestycyjne, wystarczą kwoty rzędu kilkudziesięciu, ewentualnie kilkuset złotych. Oczywiście kwota około 20 tys. zł umożliwia dywersyfikację portfela, ale nie jest to warunek konieczny. Lepiej zacząć od małych kwot jak najwcześniej, ponieważ w inwestowaniu nic nie zastąpi praktyki – przypomniał Emil Łobodziński z BM PKO Banku Polskiego.

– Istotne jest wyrobienie nawyku. Jeśli przez pierwsze lata zbudujemy nawyk inwestowania niewielkich kwot, z czasem, gdy nasze zarobki wzrosną, łatwiej będzie nam inwestować większe sumy – podkreślił Mateusz Mucha z BETA ETF.

Wielu Polaków deklaruje w ankietach, że chce lokować środki pieniężne, które określają jako „nadwyżkowe” – te, które pozostaną po uregulowaniu wszelkich wydatków. – Te nadwyżkowe pieniądze przypominają trochę Yeti – mówi się o nich, ale nikt ich nie widział. Uważam, że to kolejna wymówka. Jeśli naprawdę chcemy zacząć inwestować, trzeba to po prostu zrobić. Przeznaczać po 100, 200 czy 500 zł – włączyć to do naszej comiesięcznej rutyny – powiedział Michał Białek, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego.

Przyczyna druga: „To nie jest dla mnie”

Innym powodem jest brak przekonania o możliwości zarabiania na rynku kapitałowym. – Polacy mówią: „nie dam rady”, „nie mam predyspozycji do inwestowania”, „nie wierzę w sukces” – tak twierdzi 18% Polaków – wskazała Sekścińska.

Jaki powinien być inwestor?  – „Powinien być »kimś«” – to często powtarzane stwierdzenie – zaznaczyła ekspertka. I przytoczyła również inne odpowiedzi: „powinien być bogaty”, „powinien mieć wysoką pozycję”, „powinien mieć nerwy ze stali”.

Czy tak faktycznie powinien wyglądać inwestor? A może każdy z nas może nim być? Eksperci byli w tej kwestii zgodni. – Zgadzam się, że istnieje niewielka grupa osób, które nie powinny samodzielnie podejmować decyzji inwestycyjnych, brakuje im do tego predyspozycji. Jednak nawet one powinny inwestować. Potrzebne są systemowe rozwiązania, które to umożliwią – taką inicjatywą jest np. PPK – zauważył Mucha.

– Jeśli dobierzemy odpowiednie instrumenty, inwestowanie jest jak najbardziej dla każdego – stwierdził Łobodziński.

Według Grzegorza Zalewskiego, eksperta DM BOŚ, początkujący inwestorzy nie powinni jednak dążyć wyłącznie do bezpiecznych rozwiązań. – Dla inwestora najlepsza jest duża strata na początku przygody z giełdą. Wtedy szybko zrozumie, czym jest ryzyko, jak je toleruje i jaki jego poziom jest dla niego odpowiedni – wskazał Zalewski.

Przyczyna trzecia: „Nie ma dla mnie odpowiedniego rozwiązania”

Kolejnym błędnym przekonaniem Polaków o inwestycjach jest brak odpowiednich instrumentów na rynku.

Z badań zaprezentowanych przez Sekścińską wynika, że Polacy poszukują przede wszystkim instrumentów „prostych i łatwych do zrozumienia”, „bezpiecznych, ale dających szansę na mniejszy zysk” czy „wymagających niewielkiego kapitału początkowego”. A przecież to idealny opis np. obligacji skarbowych czy wielu ETF-ów, których wybór jest coraz większy także dla inwestorów z warszawskiej giełdy. Co ciekawe, to właśnie ETF-y są postrzegane przez Polaków jako instrumenty obarczone dużym ryzykiem.

– Widzę tu problem z komunikacją, w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Mimo to, postęp jest widoczny, ponieważ jeszcze kilka lat temu znajomość ETF-ów była znacznie niższa niż obecnie – zauważył przedstawiciel BETA ETF.

Polaku, inwestowanie jest dla Ciebie

Na zakończenie paneliści zwrócili uwagę na potrzebę dalszej edukacji i promocji rynku kapitałowego.

– Jeśli na starcie ludzie sądzą, że inwestowanie nie jest dla nich, nie interesują się dostępnymi na giełdzie instrumentami. Zanim zaczniemy omawiać szczegóły, należy uświadomić Polakom, że giełda jest w ich zasięgu – stwierdził Michał Zaleski, wicedyrektor działu rozwoju rynku GPW.

W kwestii promocji, pojawił się pomysł zaangażowania polityków, ponieważ przykład często płynie z góry. Przypomniano, że po tym, jak poprzedni premier zainwestował w obligacje skarbowe, ich sprzedaż wzrosła kilkukrotnie.

Łobodziński wskazał na ogólną potrzebę edukacji finansowej, nie tylko inwestycyjnej. Powołał się na wyniki badań, z których wynika, że zaledwie kilkanaście procent Polaków potrafi oszacować swoje miesięczne dochody i wydatki z dokładnością do 1000 złotych. – To jest dla mnie szokujące. Gdyby firmy działały na takiej zasadzie, żadna z nich by nie przetrwała – zauważył. – Wszyscy znamy powiedzenie: „jak umiesz liczyć, to licz na siebie”. W finansach to również obowiązuje, ale aby móc liczyć na siebie, musimy posiadać choćby podstawową wiedzę – podsumował.

Bankier.pl

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *