Giełda a inwestycje prywatne. Na czym polega Private Equity?

„Boom na wiedzę” – takie motto towarzyszyło tegorocznej edycji Forum Finansów Bankier.pl. A skoro boom, to także na zgłębienie realiów, o których w krajowej gospodarce mówi się sporadycznie. Jednym z nich jest private equity – obszar, który w zaciszu giełdy lokuje środki w przedsiębiorstwa niepubliczne, wspiera ich rozwój i nierzadko szykuje do debiutu na rynku kapitałowym. O tym, czym w rzeczywistości jest private equity, w Gospodarczym Punkcie Widzenia Aleksander Ogrodnik konwersuje z Tomaszem Stamirowskim z Avallon MBO.

Private equity to nie jest klasyczny fundusz inwestycyjny. To raczej zaangażowany udziałowiec, który wchodzi do firmy, aby wspomóc jej progres – poprzez kapitał, relacje i doświadczenie.

– Nasza koncepcja to uczynić jeszcze lepszymi już dobre przedsiębiorstwa. Inwestować, kreować liderów, rozbudowywać biznesy – stwierdza Stamirowski.

Przykładem takiej sytuacji jest nabycie producenta marki Velvet od globalnej korporacji Kimberly-Clark. Avallon zbudował dedykowany system IT, odświeżył logo, zainstalował nowoczesną linię produkcyjną papieru i otworzył firmę na rynki niemieckie. To ilustruje zakres działania – private equity nie tylko lokuje kapitał, lecz często reorganizuje przedsiębiorstwo od podstaw, kładąc nacisk na ewolucję, innowacje i ekspansję międzynarodową.

Jak wyjaśnia Stamirowski, zasadniczy jest globalny trend i zdolność do adaptacji. Sektory, które aktualnie absorbują środki, to technologie, logistyka, konsumpcja oraz opieka zdrowotna. Czynnikiem łączącym jest potencjał wzrostu i otwartość na transformacje.

Private equity bywa określane mianem „giełdy bez parkietu” i coś w tym jest. W odróżnieniu od rynku publicznego, inwestorzy operują tu w węższym składzie, lecz z odległą perspektywą. W Avallonie to od 3 do 6 lat, zaś przeciętna stopa zwrotu oscyluje wokół 17 proc. rocznie.

Pomimo, że to segment głównie dla instytucji i majętnych rodzin inwestujących za pośrednictwem tzw. family offices, Stamirowski nie kryje, że prowadzone są światowe debaty na temat demokratyzacji private equity – to znaczy o umożliwieniu inwestorom detalicznym dostępu do tego rodzaju aktywów.

W Polsce, jak zaznacza, wzrasta też rola funduszy przy zmianach generacyjnych w firmach rodzinnych.

– „Często angażujemy się tam, gdzie potomstwo założycieli pragnie odkupić udziały rodziców. Wówczas jesteśmy partnerem, który wnosi kapitał i wiedzę” – podkreśla.

Private equity w tej postaci staje się zatem łącznikiem między bankiem a giełdą – źródłem finansowania dla przedsiębiorstw, które są zbyt duże na kredyt, a jeszcze niedojrzałe lub nieprzygotowane na wejście na rynek publiczny.

– „To nie jest rozwiązanie dla każdego. Ale w sytuacji, gdy pojawia się potrzeba zmiany właścicielskiej, rozwoju lub ekspansji, jesteśmy naturalnym sprzymierzeńcem” – konkluduje Stamirowski.

Posłuchaj kompletnej rozmowy w podcaście „GPW – Gospodarczy Punkt Widzenia” na YouTube, Spotify oraz na Bankier.pl 

Serdecznie zapraszamy! 

Bankier.pl

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *