Piotr Rudzki
Reklama
24 marca 2015 roku, samolot Airbus A320 linii Germanwings, wyruszający z Barcelony do Düsseldorfu, rozbił się w masywie Trois Evechés w francuskich Alpach, ponieważ drugi pilot, Andreas Lubitz, podjął decyzję o popełnieniu samobójstwa. W wyniku tej tragedii zginęło 144 pasażerów oraz 6 członków załogi.
Reklama
W toku śledztwa ujawniono, że Lubitz zmagał się z problemami maniakalno-depresyjnymi, a w młodości przeszedł terapię w szpitalu psychiatrycznym. Później był leczony przez specjalistów, którzy przepisywali mu leki psychotropowe oraz nasenne. W jego mieszkaniu znaleziono fiolki z lekami, a także dwa zaświadczenia o niezdolności do pracy, z jednym ważnym do 29 marca. Chory pilot nie ujawnił swojemu pracodawcy informacji o swoich problemach zdrowotnych, a ówczesne przepisy nie umożliwiały lekarzom ujawniania danych o chorobie pracodawcom, co dotyczyło także zarządu linii lotniczej Germanwings.
Po tej tragedii Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) wprowadziła nowe regulacje operacyjne, które uwzględniają zdrowie psychiczne pilotów. Obecnie wszyscy przewoźnicy są zobowiązani do zapewnienia swoim pilotom dostępu do programów wsparcia psychologicznego. Przed zatrudnieniem muszą ocenić ich stan zdrowia, a jeśli wykaże on problemy psychiatryczne, muszą zapewnić im stałą opiekę lekarską. EASA uznała także, że „w niektórych sytuacjach lekarze mogą przekazywać pracodawcy informacje o stanie zdrowia swoich pacjentów w celach bezpieczeństwa, nawet bez zgody samego zainteresowanego, jeśli korzyści z ujawnienia tych informacji przewyższają interesy publiczne związane z zachowaniem ich jako tajemnicy lekarskiej”.
Kolejnym istotnym wnioskiem wyciągniętym przez EASA z tej katastrofy było wprowadzenie obowiązkowej obecności dwóch osób w kokpicie samolotu. Lubitz wykorzystał moment, gdy kapitan Patrick Sondheimer udał się do toalety, aby zamknąć drzwi kabiny, przez co kapitanowi i załodze nie udało się ich wyważyć, co doprowadziło do tragicznych wydarzeń.
Reklama
