Danuta Walewska
Reklama
Protest rozpocznie się o godzinie 6:45 i potrwa do 22:15, co oznacza, że obejmie praktycznie cały dzień. Odwołano 460 lotów, które miały przewieźć około 60 tysięcy pasażerów. Może się zdarzyć, że lotniska przyjmą kilka pojedynczych rejsów, jednak decyzje w tej sprawie będą podejmowane na bieżąco.
Reklama
Prawie wszystkie loty zostały anulowane
„Nie przyjeżdżajcie w czwartek na nasze lotniska” – apelują do pasażerów Zaventem i Charleroi. Oba porty lotnicze mogą w tym dniu obsłużyć jedynie sporadyczne loty i to w wyjątkowych okolicznościach. Generalnie, obawiając się zakłóceń z powodu braku personelu, zdecydowały się na anulowanie wszystkich połączeń.
Do wtorku wieczorem istniała jeszcze nadzieja, że podobnie jak podczas wcześniejszych protestów belgijskich transportowców, obu portom uda się obsłużyć przynajmniej połowę lotów, pomimo braku znacznej części bagażowych i kontrolerów bezpieczeństwa. Tym razem jednak do strajku dołączyli kontrolerzy lotów. Dlatego też rozkład lotów zostanie zakłócony, a samoloty w najbliższy czwartek będą przelatywały nad Belgią na wysokości poniżej 7,5 km. Kontrolerzy będą prowadzić jedynie loty humanitarne.
W tej sytuacji pasażerowie powinni jak najszybciej nawiązać kontakt z przewoźnikami w celu zmiany daty podróży bądź zwrotu pieniędzy za zakupione bilety. Ponieważ strajk, w którym nie uczestniczą linie lotnicze, jest uznawany za „siłę wyższą”, pasażerom nie przysługuje odszkodowanie. Jedyną możliwością pozostaje sprawdzanie statusu swojego rejsu w aplikacji lotniskowej.
Reklama Reklama
Dlaczego belgijscy transportowcy protestują
To nie jest ostatni protest belgijskich transportowców, którzy sprzeciwiają się planom redukcji