Iwona Trusewicz
Reklama
Indie, jako największy odbiorca rosyjskiej ropy drogą morską od momentu agresji Putina na Ukrainę, odmówiły przyjęcia do portu starego tankowca, który przewoził dużą ilość arktycznej ropy z Rosji, donosi agencja Reuters, powołując się na dwa źródła z branży.
Reklama
Stary tankowiec nie wpłynie do portu
Tankowiec Andaman Skies, pływający pod banderą Tanzanii, przewożący 100 tys. ton ropy naftowej Varandey od koncernu Łukoil, zmierzał z Murmańska do indyjskiego portu Vadinar. Odbiorcą surowca miała być państwowa rafineria Indian Oil Corp. Mimo tego jednostka utknęła na redzie portu, ponieważ nie uzyskała zgody na przybycie i rozładunek w terminalu naftowym, poinformowały źródła Reuters.
Zgodnie z regulacjami indyjskich portów, stare tankowce (starzejące się powyżej 20 lat) muszą posiadać certyfikat bezpieczeństwa wydany przez członka Międzynarodowego Stowarzyszenia Towarzystw Klasyfikacyjnych lub organizację zatwierdzoną przez Indyjską Administrację Morską. Tankowiec Andaman Skies, zbudowany w 2004 roku i odwiedzający Indie ostatnio w grudniu 2024 roku, miał certyfikat klasy Dakar, który nie jest akceptowany przez indyjskie władze – podały źródła brytyjskiej agencji.
Tankowiec figuruje na listach sankcji Wielkiej Brytanii i Unii, ale nie podlega sankcjom nałożonym przez USA. Ubezpieczenie zapewnia mu rosyjski ubezpieczyciel „Soglasie”, którego polisy nie są honorowane w takich sytuacjach.
Od początku konfliktu z Ukrainą Indie stały się drugim co do wielkości importerem rosyjskiej ropy po Chinach, zwiększając zakupy ponad 100-krotnie. Niemniej jednak handel ropą naftową, który przynosi Rosji około 40 miliardów dolarów rocznie, stał się celem dotkliwych „sankcji pożegnalnych” administracji Joe Bidena. Dotknęły one ponad 180 tankowców floty cieni Kremla.
