Iwona Trusewicz
Reklama
Działalność portu Kaukaz nad Morzem Czarnym, służącego w ubiegłym roku do wysłania przez Rosję jednej czwartej światowego morskiego eksportu pszenicy, została zablokowana w wyniku nowych przepisów dotyczących kontroli jednostek, wprowadzonych dekretem prezydenta Putina.
Reklama Reklama
Zgodnie z dokumentem podpisanym przez przywódcę Rosji, od 21 lipca okręty przybywające z zagranicznych przystani mogą przekraczać granice rosyjskich portów jedynie po uzyskaniu autoryzacji Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Nie jest to jedyny warunek. Jednostki pod rosyjską flagą podlegają nadzorowi bezpośrednio w porcie i na terminalach przeładunkowych, a statki zagraniczne dodatkowo muszą przejść inspekcję z udziałem nurków.
Nadmiar formalności i skala wymaganych kontroli doprowadziły do zatrzymania wysyłki zbóż z portu Kaukaz oraz powstania kolejek liczących dziesiątki jednostek, które od ponad 30 dni pozostają w oczekiwaniu na redzie portowej w celu przeprowadzenia kontroli – przekazali Reutersowi przedstawiciele rosyjskiego sektora zbożowego.
„Pod koniec zeszłego tygodnia ponad 120 statków oczekiwało na możliwość przepłynięcia. Terminale osiągnęły maksymalną pojemność przechowywania zbóż, przez co wstrzymano ich przyjmowanie” – podało jedno z informatorów agencji.
Reklama Reklama Reklama
Według kolejnych danych Reutersa, od początku sierpnia za pośrednictwem portu Kaukaz wysłano około 350 tysięcy ton zboża. Jest to wartość znacznie niższa od standardowych miesięcznych wolumenów, które w sezonie letnio-jesiennym sięgają 1,5-2 milionów ton. Dla porównania, w sierpniu poprzedniego roku odnotowano przewóz 1,492 miliona ton.
W minionym roku przez kaukaski port, ulokowany w północnej części Cieśniny Kerczeńskiej i obsługujący statki kursujące Donem z przystani w Rostowie, przedsiębiorstwa zbożowe wyeksportowały 10,24 miliona ton produktów, co odpowiada 23% całkowitego rosyjskiego eksportu. Przystań pełni strategiczną rolę w dostawach do państw regionu Morza Śródziemnego oraz Czarnego, zwłaszcza do Turcji.
W bieżącym roku proces eksportowy przebiega w znacznym spowolnieniu, donosi Reuters: „W obecnych warunkach, z powodu przedłużających się inspekcji, niektóre jednostki oczekują na kotwicy nawet półtora miesiąca”. Obecnie ładowane są statki, których załadunek planowano na połowę lipca – wskazują źródła agencji.