Organizują spotkania, zarządzają kalendarzami, komunikują się z klientami i tworzą treści do mediów społecznościowych. Ponadto projektują grafikę i rozsyłają newslettery. Najtrudniejszy aspekt pojawia się, gdy wielu klientów ma jednocześnie pilne prośby. Zbadaliśmy, jak działają wirtualni asystenci i jakie są koszty związane z ich usługami.
zdjęcie: voronaman // Shutterstock
Często wyrażają, że czują się jak „jednoosobowa orkiestra”. Ich rutynowe zadania obejmują korespondencję z klientami i interakcję z podwykonawcami, zarządzanie kalendarzami, organizowanie spotkań, koordynowanie rozmów wideo i przygotowywanie niezbędnych dokumentów. Ponadto często pomagają w projektach marketingowych i projektowych.
Wartość specjalizacji
Jak stwierdziła Julia Byra, która od czterech lat jest wirtualną asystentką, wiele osób pracujących w tej branży specjalizuje się w określonych obszarach.
– Moim głównym obszarem zainteresowań są media społecznościowe i administracja. Jednak może to również obejmować obsługę klienta, współpracę z księgowością lub tworzenie stron internetowych – wyjaśnia Julia Byra dla Bankier.pl.
Natomiast rola Pani Alicji koncentruje się głównie na szerokim wsparciu administracyjnym i organizacyjnym.
– Regularnie zarządzam kalendarzami i spotkaniami. Organizuję również wideokonferencje, aby usprawnić komunikację w firmie i z klientami – mówi pani Alicja dla Bankier.pl – Zajmuję się również korespondencją, odpowiadam na zapytania i filtruję informacje, umożliwiając moim klientom skupienie się na najważniejszych zadaniach. Ponadto pomagam im pozyskiwać klientów, przygotowywać dokumenty i raporty oraz asystuję w działaniach marketingowych i projektowych.
Będą śledzić rocznice i organizować specjalistów
Agnieszka Rudak, współzałożycielka agencji e-delegate, zauważa, że wirtualni asystenci odciążają firmy i ich właścicieli od prozaicznych zadań.
– Często są „ludźmi orkiestry”, ale mają też