Era prywatnych łodzi podwodnych właśnie rusza – na eksplorację głębin z początku stać będzie najbogatszych
Michał Duszczyk
Nie jest to może jeszcze pojazd dla każdego, bo kosztuje ok. 1 mln dol., ale to krok w stronę upowszechnienia podwodnej żeglugi. Za innowacyjnym przedsięwzięciem stoi holenderska firma U-Boat Worx – jej łódź może zejść na głębokość 100 metrów i rozwijać prędkość ok. 6 km/h.
To urządzenie do eksploracji akwenów charakteryzuje niewielki rozmiar i znikoma waga (ledwie 2,5 tony). Maszyna ma 1,5 m wysokości, bez kłopotu zmieszczą się w niej na fotelach dwie osoby załogi. Pojazd sterowany nie jest za pośrednictwem kierownicy czy wolantu, lecz kontrolera wyglądającego niczym tzw. pad do gier wideo. Elektryczny silnik łodzi podwodnej zapewnia na jednym ładowaniu pływanie przez osiem godzin.
Choć cena zaproponowana przez U-Boat Worx wydaje się dla wielu zaporowa, to w spółce wskazują, że mają już wiele zamówień z całego świata. Łódź miałaby służyć jak pojazd będący na wyposażeniu większych statków i jachtów, gwarantując podróżnym dodatkową rozrywkę, a także nadmorskich hoteli i ośrodków wypoczynkowych. Twórcy pojazdu zapewniają również, że świetnie sprawdzi się on w prowadzeniu podwodnych badań naukowych oraz w produkcjach filmowych.