Maszyna stworzona przez waszyngtońską firmę Zepher Flight Labs (ZFL) to dron zwiadowczy napędzany wodorem
Michał Duszczyk
Reklama
Dron Z1 otwiera nowe możliwości w rozwoju bezzałogowych statków powietrznych (BSP) – amerykańska konstrukcja, zdolna do lotu na wysokości 3500-6000 metrów i operująca przez 10 godzin, ma sprawdzić się zarówno w misjach wojskowych, jak i cywilnych.
Reklama Reklama
Co sprawia, że nowy dron jest trudny do wykrycia?
Projekt, za którym stoi waszyngtońska firma Zepher Flight Labs (ZFL), to w rzeczywistości pojazd zwiadowczy napędzany wodorem. Dzięki temu jest trudny do wykrycia. Z1 należy do tzw. platform II grupy – dron jest zdolny do pionowego startu i lądowania (VTOL), a zastosowany napęd zapewnia doskonały „kamuflaż akustyczny i termiczny”.
Dodatkowo jest to rozwiązanie zeroemisyjne, zdolne do długotrwałego pozostawania w powietrzu, w środowiskach, gdzie wytrzymałość i wysokość lotu są kluczowe. Z1 może być wykorzystywany w miejscach bez pasów startowych, a jego uniwersalność pozwala na adaptację do różnych zadań, od nadzoru i misji zwiadowczych, po pomoc w przypadkach klęsk żywiołowych oraz transport zaopatrzenia w trudnych warunkach.
Jakie są możliwe zastosowania drona Z1?
BSP przeszedł już testy. Jak informuje portal Interesting Engineering, demonstracja miała miejsce w warunkach symulujących rzeczywistą misję wywiadowczo-obserwacyjną. Wzięło w niej udział Laboratorium Badawcze Armii USA. Michael Buscher, prezydent amerykańskiego oddziału firmy Heven, która jest spółką matką ZFL, nie ukrywa, że maszyna została zaprojektowana do pracy w najtrudniejszych warunkach.
Reklama Reklama Reklama
Co ciekawe, testowy lot zbiegł się w czasie z