Sąd zdecydował o przywróceniu do pracy Jolanty Żołnierczyk, kasjerki z Kauflandu, zwolnionej dyscyplinarnie po przeprowadzeniu kontroli warunków pracy w jednym z marketów sieci. Wyrok w tej sprawie zapadł 2 grudnia 2024.
Jolanta Żołnierczyk, członkini zarządu Międzyzakładowej Organizacji OPZZ Konfederacja Pracy, została zwolniona dyscyplinarnie po tym, jak próbowała przeprowadzić kontrolę warunków pracy w markecie Kaufland w Gryficach w roli zakładowego społecznego Inspektora Pracy. Wszystko dlatego, że sieć nie uznała jej prawa do prowadzenia takich kontroli – podał portal dlahandlu.pl
Racja po stronie pracowników
Jeszcze w lipcu 2024 r. sąd karny uznał, że uniemożliwienie kontroli było bezprawne i ukarał managera sklepu karą grzywny, natomiast sprawa zwolnienia Jolanty Żołnierczyk była zawieszona. Przez ten czas pracowała w żywieckim Kauflandzie na mocy zabezpieczenia sądu. Dopiero 2 grudnia br. rozstrzygnął on o przywróceniu jej do pracy.
Związki zawodowe poinformowały również, że inny pracownik tej sieci – Eryk Kościk, zatrudniony w jednym z warszawskich marketów, również wraca do pracy w sklepie. Wcześniej zarzucono mu ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, polegające m.in. na udzieleniu wypowiedzi w reportażu jednego z magazynów pt. "Strajk surowo wzbroniony". W jego sprawie sąd wydał zabezpieczenie na czas procesu pracowniczego. Dzięki temu może on wrócić na zajmowane dotychczas stanowisko.
Politycy zaangażowani w sprawy związkowców
W sprawy pracowników Kauflandu zaangażowali się również politycy. W jednej z rozpraw w Sądzie Rejonowym w Żywcu, na których decydowano o dalszym losie Jolanty Żołnierczyk, w roli obserwatora procesu udział wzięła ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz- Bąk.
Z kolei poseł Ryszard Petru zadeklarował, że jest gotowy pracować na kasie w sklepie. W tej sprawie Związek OPZZ Konfederacja Pracy działający w Kauflandzie wystąpił do zarządu firmy o możliwość zatrudnienia go w jednym z marketów. Związkowcy liczą, że wycofa się on z pomysłu zniesienia ograniczenia handlu w niedzielę.