Złoty przed wielką próbą? Dolar szykuje się do następnej ofensywy

Złoty nie jest tak słaby wobec dolara jak dwa tygodnie temu. Jednak wielu analityków spodziewa się, że wkrótce waluta Amerykanów znów znajdzie się na silnej fali wznoszącej, a złoty będzie miał problemy także z euro. Zdjęcie

Zloty Przed Wielka Proacuteba Dolar Szykuje Sie Do Nastepnej Ofensywy 1cf6fb7, NEWSFIN

Złoty znów narażony na ataki dolara i euro. /123RF/PICSEL Reklama

  • Inwestorzy widzą, że mocnym trendom ekonomicznym w Stanach Zjednoczonych towarzyszą coraz słabsze dane z Europy. W rezultacie EBC może poczuć się zobligowany do szybszego obniżania stóp procentowych niż Fed
  • Morgan Stanley przewiduje, że do końca tego roku kurs euro może spaść względem dolara do poziomu parytetu, czyli proporcji 1:1. Deutsche Bank nie wyklucza, że euro w przyszłym roku zsunie się nawet do 95 centów amerykańskich
  • Wielu ekspertów spodziewa się wzrostu kursu euro do 4,50-4,55 zł w latach 2025-26. Złotemu, czyli walucie kraju przyfrontowego, w najbliższych miesiącach może zaszkodzić eskalacja wojny w Ukrainie

Reklama

Dolar ruszył w górę na początku listopada zaraz po wyborach prezydenckich w USA wygranych przez Donalda Trumpa. Tuż przed rozstrzygnięciem pojedynku o Biały Dom eurodolar kosztował ponad 1,09. Dwa tygodnie później znalazł się w lokalnym „dołku” i za wspólną walutę płacono tylko 1,03 dolara. Potem eurodolar odreagował i nieco podrożał.

Na naszym rynku złoty wyjątkowo słaby był 22 listopada. Wtedy za dolara płacono nawet 4,20 zł. Od tamtej pory waluta Amerykanów najpierw potaniała do 4,06, a potem lekko ruszyła w górę. Euro też było wyjątkowo mocne 10 dni temu, kiedy kosztowało 4,34 zł, ale od tamtej pory osłabło do około 4,28 zł.

USD/PLN

4,0894 0,0093 0,23% akt.: 03.12.2024, 16:33

  • Kurs kupna 4,0891
  • Kurs sprzedaży 4,0897
  • Max 4,0948
  • Min 4,0730
  • Kurs średni 4,0894
  • Kurs odniesienia 4,0801

Europa w cieniu USA

Inwestorzy widzą, że mocnym trendom ekonomicznym w Stanach Zjednoczonych towarzyszą coraz słabsze dane z Europy. Na Starym Kontynencie rośnie liczba zamykanych fabryk i zwolnień grupowych. Listopadowe indeksy koniunktury PMI dla strefy euro wypadły bardzo słabo. Pierwszy raz od stycznia, zarówno wskaźniki dla przemysłu, jak i usług, spadły poniżej kluczowego poziomu 50 punktów.

W tej sytuacji rynek spekuluje ostatnio, że Europejski Bank Centralny w grudniu mógłby obniżyć stopy procentowe nawet o 50 punktów bazowych. Tymczasem maleją szanse na grudniowe cięcie stóp w USA. Jeszcze na początku listopada inwestorzy byli niemal pewni, że Rezerwa Federalna przed świętami obniży stopy o 25 punktów bazowych, a dziś szanse na taki ruch wynoszą 66 proc. po tym, jak kolejni członkowie FED (Bowman, Collins, Williams) dość ostrożnie wypowiadali się na temat dalszego luzowania monetarnego.

EUR/USD

1,0501 0,0005 0,05% akt.: 03.12.2024, 16:33

  • Kurs kupna 1,0501
  • Kurs sprzedaży 1,0501
  • Max 1,0531
  • Min 1,0481
  • Kurs średni 1,0501
  • Kurs odniesienia 1,0496

Na końcu trwającego w USA cyklu obniżek, rynek widzi stopy na poziomie 3,75 proc., co oznaczałoby jeszcze cztery obniżki o 25 punktów. To znaczne spowolnienie w porównaniu z tym, czego rynek oczekiwał jeszcze dwa miesiące temu. Taki „leniwy” trend w polityce pieniężnej Fed, a także szybsze i bardziej radyklane cięcia stóp przez EBC stałyby się bodźcem dla dalszego wzrostu wartości dolara.

Euro pod naciskiem dolara

Analitycy banku inwestycyjnego Goldman Sachs zakładają, że przez kolejny rok eurodolar będzie kierował się w stronę 1,03, ponieważ rynkowa niepewność powinna w dalszym ciągu faworyzować aktywa mające status bezpiecznej przystani.

Z kolei ekonomiści ING Banku odwołują się do formuły „trend is your friend”. Nie mają wątpliwości, że amerykańska waluta po wyborach z 5 listopada znajduje się na silnej fali wznoszącej, która może potrwać aż do zaprzysiężenia Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA. „Obserwowane spadki eurodolara są jedynie zapowiedzią tego, co może czekać rynki pod koniec tego roku i na początku następnego. W grudniu para walutowa może kierować się w stronę wsparcia 1,02, pozostając wrażliwą na chwilowe korekty i zmiany sentymentu” – czytamy w raporcie ING.

Choć aprecjacja dolara związana z Trump Trade została w tych dniach wyhamowana, to wielu ekonomistów twierdzi, że wkrótce mogą powstać warunki, w których waluta Amerykanów zbliży się do euro tak bardzo, że zobaczymy parytet, czyli wymianę w relacji 1:1.Trzeba przy tym pamiętać, że pod koniec września 2022 roku mieliśmy nie tylko parytet, ale wyższą wartość dolara niż euro. Kiedy świat znalazł się w szczycie kryzysu energetycznego za wspólną walutę płacono tylko 0,955 dolara.

Niektórzy analitycy twierdzą, że nawet jeśli zabraknie pretekstów do powrotu do parytetu ze strony gospodarki amerykańskiej, to może ich dostarczyć osłabiona gospodarka strefy euro. Kłopoty Starego Kontynentu mogą zostać spotęgowane przez zapowiadaną przez Donalda Trumpa wojnę celną z niemal całym światem, która ma poprawić amerykański bilans handlowy oraz zapewnić ochronę rodzimego rynku.

Co więcej, Donald Trump grozi krajom BRICS, że nałoży na ich towary nawet 100-procentowe stawki celne w sytuacji, gdy będą próbowały zastąpić dolara nową, własną walutą. Z drugiej strony, taki scenariusz jest krańcowo mało prawdopodobny. Groźba Trumpa to raczej „typowe stanowisko negocjacyjne nowojorskiego biznesmena”.

Amerykański bank inwestycyjny Morgan Stanley przewiduje, że do końca tego roku kurs euro może spaść względem dolara do poziomu parytetu, zwłaszcza jeśli EBC przyspieszy cykl obniżek stóp procentowych. Z kolei Deutsche Bank widzi ryzyko, że euro może w przyszłym roku spaść nawet poniżej psychologicznej bariery 1,00. – Jeśli program gospodarczy Trumpa zostanie wprowadzony z pełną mocą i szybko, bez równoważącej reakcji ze strony Europy lub Chin, możemy zobaczyć spadek kursu euro do 95 centów amerykańskich lub nawet niżej – powiedział George Saravelos, globalny szef badań walutowych w Deutsche Banku.

Złoty w trudnym położeniu

Ekonomiści wielu renomowanych instytucji finansowych spodziewają się długookresowej aprecjacji dolara nie tylko wobec euro, ale także wobec złotego. Analitycy HSBC, jednego z największych holdingów finansowych na świecie, przewidują, że dolar wobec złotego nadal będzie wzmacniał się z kwartału na kwartał, głównie dlatego, że prawdopodobnie w marcu 2025 roku NBP rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych. W tym względzie polski bank centralny zacznie nadrabiać zaległości wobec bliźniaczych instytucji w innych krajach, ale ucierpi na tym nasza waluta. HSBC zakłada, że w trzecim kwartale 2025 roku dolar będzie kosztował 4,17 zł i podrożej do 4,19 zł w następnym kwartale.

Eksperci amerykańskiego holdingu usług finansowych Wells Fargo są dla złotego dużo bardziej surowi. Ich zdaniem, kurs dolara wzrośnie do 4,245 zł w czwartym kwartale 2025 roku, a następnie do 4,375 zł w pierwszym kwartale 2026 roku. Jednak nawet ta projekcja ma się nijak do wyliczeń przedstawionych przez Morgan Stanley, który informuje, że „implikowana wartość godziwa” pary dolar-złoty (według modelu BEER) może wzrosnąć nawet do 4,89 zł przed końcem przyszłego roku. Byłoby to najwyższe notowanie od października 2022 roku.

W poniedziałek 2 grudnia poznaliśmy listopadową wartość polskiego wskaźnika koniunktury PMI dla przemysłu. Zanotowano spadek do 48,9 punktu z 49,2, a w komentarzach analitycy zwracali uwagę na “osłabienie prognoz dla krajowej produkcji i spadek nowych zamówień”. Na tle strefy euro wypadamy jednak całkiem nieźle i dlatego wcześniejsze niż za 3-4 miesiące obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej nie jest oczekiwane przez rynki. Tym bardziej, że NBP bierze pod uwagę rosnącą dynamikę płac w Polsce, spadek stopy bezrobocia do 4,9 proc. i poprawę danych o sprzedaży detalicznej.

Waluta kraju przyfrontowego

Wielu ekspertów zwraca uwagę na fakt, że na nasz rynek walutowy nadal będzie wpływać wojna w Ukrainie. Analityk Marcin Tuszkiewicz z portalu Squaber prognozuje, że w najbliższych tygodniach między innymi z tego powodu dolar może podrożeć do 4,30 zł. – W przypadku pary dolar-złoty kontynuujemy trend wzrostowy, a obecne cofnięcie ma charakter lokalnej korekty. Granica 4,30 zł jest możliwa do osiągnięcia, jeżeli problem wojny w Ukrainie będzie eskalował, a dolar znów zacznie ściągać do siebie płynność z rynku – oznajmił Marcin Tuszkiewicz.

Z kolei analitycy Barclays twierdzą, że kurs dolara będzie kontynuować rajd w kierunku 4,30 zł w pierwszym kwartale 2025 roku. „Spodziewamy się, że złoty będzie pod presją ze względu na jego ekspozycję na ryzyko związane z wojną w Ukrainie. Z drugiej strony, duży napływ do Polski funduszy Unii Europejskiej i wciąż jastrzębie stanowisko NBP powinny zrównoważyć część presji walutowej” – czytamy w raporcie Barclays.

Euro też powinno drożeć w relacji do złotego. Wspomniani eksperci Barclays szacują, że kurs euro wzrośnie do 4,41 zł przed końcem tego roku oraz do 4,47 zł w pierwszym kwartale 2025 roku i 4,50 zł w 2026 roku.

Z najnowszych prognoz analityków UniCredit wynika, że wspólna waluta będzie kosztować 4,44 zł w drugim kwartale 2025 roku oraz 4,50 zł w czwartym kwartale. Podobnie wygląda projekcja Wells Fargo, według której kurs euro może wzrosnąć do 4,45 zł w trzecim kwartale przyszłego roku, potem do 4,50 zł w czwartym kwartale i do 4,55 zł w pierwszych miesiącach 2026 roku.

Wieloletnią, a zarazem niekorzystną prognozę dla złotego, przedstawia HSBC. W tym wypadku mielibyśmy 4,48 zł w trzecim kwartale przyszłego roku, a potem między innymi: 4,54 zł w 2027 roku, 4,59 zł w 2028, 4,64 zł w 2029 i 4,68 zł w 2030 roku. Ta ostatnia wartość byłaby powrotem euro do bardzo wysokiego kursu z kwietnia 2023 roku.

Jacek Brzeski

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *