Prawie połowa Polaków popiera zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw – wynika z badania SW Research dla „Wprost”. Dość wysoki odsetek respondentów nie chce jednak wprowadzenia takiego zakazu – zaznacza redakcja w poniedziałkowym wydaniu.
Burzliwą dyskusję o alkoholu wywołał pomysł ograniczeniu jego sprzedaży na stacjach benzynowych (PAP, Marcin Bednarski)
Na pytanie: „Czy jesteś za zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach paliw?”, 48,1 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi „tak”, zaś 35 proc. jest przeciwnego zdania. Niespełna 17 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.
Z badania wynika, że zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach chce co druga kobieta (49,9 proc.), podczas gdy wśród mężczyzn odsetek ten jest nieco niższy (46 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Dealer Rolls-Royce, McLaren, Aston Martina "Sprzedaję 2,5 tys aut rocznie" Piotr Fus w Biznes Klasie
Badanie zostało zrealizowane 14 i 15 maja 2024 roku przez agencję SW Research metodą wywiadów on-line na panelu internetowym SW Panel. W ramach badania przeprowadzono 802 wywiady z reprezentatywną ze względu na łączny rozkład płci, wieku i wielkość miejscowości próbą Polek i Polaków powyżej 18. roku życia.
Nowy zakaz. Rząd analizuje sprawę
Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że propozycja o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych jest na etapie analiz. Podkreśliła, że o to prosił premier Donald Tusk. Minister zastrzegła jednak, że do tych zmian potrzebna jest zgoda wszystkich koalicjantów.
– Uważam, że alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na stacji benzynowej. Będę przekonywała do tego kolegów i koleżanki z rządu. Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników – powiedziała.
Ryszard Petru, poseł Polski 2050 uważa, że pomysł wprowadzenia zakazu nie jest dobry. Podkreśla, że sam nie kupuje alkoholu na stacjach, ale dodaje, że „gdyby zniknął alkohol, to stacje nie byłyby w stanie się utrzymać”.
– Byłyby automatyczne stacje, tankowanie samemu, samoobsługowa stacja, bo tam jest raczej największa marża ze wszystkim – mówi poseł Polski 2050 i szef sejmowej komisji gospodarki.