Za niektóre produkty w ostatnich dwóch-trzech latach płacimy nawet 100 proc. więcej. To bezpośrednio wpływa na rosnący poziom kradzieży w sklepach – piszą wiadomoscihandlowe.pl. Dodaje, że niektóre sklepy „stanęły niemal pod ścianą i zabezpieczają przed kradzieżą nawet plasterki wędlin czy serów na wagę”.
Sklepy zabezpieczają przed kradzieżą nawet wędliny na wagę sprzedawane w plasterkach. Zdjęcie ilustracyjne (Adobe Stock)
Według serwisu wiadomoscihandlowe.pl w „jednej z popularnych sieci dyskontów” pojawiły się etykiety antykradzieżowe na produktach sprzedawanych na wagę z lady, np. serach i wędlinach. – Obserwuję ostatnio prawdziwy „wyścig zbrojeń” – powiedział Robert Głażewski z Checkpoint Systems Polska, firmy specjalizującej się w zabezpieczeniach antykradzieżowych dla handlu.
Dodał, że sieci handlowe zdały sobie sprawę, że monitoring i fizyczna ochrona to za mało. Dlatego etykiety RF, które są wykrywane przez bramki przy wyjściu ze sklepu, pojawiają się także na stosunkowo tanich produktach. – Są coraz częściej wykorzystywane nawet do ochrony kilku plasterków szynki – stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Powrót handlu w niedziele. "Niech sami sprzedają"
Co kradną w sklepach?
Serwis podaje więcej przykładów takich działań z zagranicy. Londyński supermarket sieci Coop zabezpiecza warte kilka euro porcje steków, oznaczając je zabezpieczeniami z hasłem „towar chroniony przez GPS”. Hiszpanie mierzą się z sięgającym 85-proc. podwyżkami cen oliwy, które uczyniły dobro luksusowe z niegdyś podstawowego w regionie artykułu spożywczego.
W ubiegłym roku w Polsce, gdy ceny tłuszczów biły rekordy, antykradzieżowe zabezpieczenia można było znaleźć m.in. na kostkach masła.
Głażewski podkreśla, że kilka lat temu sklepy zgłaszały się z zapotrzebowaniem na zabezpieczenia drogich butelek alkoholu, elektroniki, maszynek do golenia i ostrzy do nich. Dziś oczekują możliwości zabezpieczenia m.in. kawy, serów, wędlin, alkoholi, napojów gazowanych, energetyków, a nawet nabiału.