Kaliska parafia sprzedaje działkę przy ul. Kordeckiego. Powstanie tam teraz market Dino, co nie podoba się wiernym i dyrekcji pobliskiej szkoły. – Dzieci mają takie zajęcia, że chodzą do sklepów i uczą się kupować, więc dobrze, że będą miały sklep bliżej – odpowiada ks. proboszcz Andrzej Latoń, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Sklep sieci Dino ma powstać na działce sprzedanej od parafii w Kaliszu (Getty Images, LUKASZ SOKOL)
Sprzedana przez parafię św. Gotarda działka ma 30 arów powierzchni i mieści się przy ul. Kordeckiego – podaje lokalny serwis faktykaliskieinfo.pl. Z tej decyzji nie są zadowoleni wierni, gdyż do transakcji miało dojść „bez konsultacji z parafianami”.
„Działka sprzedana, bez wystawienia na jakimkolwiek portalu. Chodzi o kwestię własności parafii/wspólnoty, a nie pierwszego lepszego handlarza” – napisał jeden z wiernych w liście do Faktów Kaliskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Ile zarabia hotel w małym mieście? Filip Prokop w Biznes Klasie
Proboszcz o sprzedaży działki miał poinformować w trakcie ogłoszeń parafialnych wygłaszanych na koniec mszy św.
Dino obok policji, kościoła i szkoły
Sam proboszcz wyjaśnia jednak, że na razie podpisano jedynie umowę wstępną. Decyzja miała zostać podjęta przez złożoną z pięciu osób radę ekonomiczną parafii, a następnie zielone światło dała kuria. Ks. Andrzej Latoń wyjaśnił, że „pieniądze nie trafią do niego i nie kupi sobie za to auta, jak niektórzy plotkują”.
Środki ze sprzedaży działki mają zostać przeznaczone na remont oraz „adaptację zaniedbanego budynku po dawnej szkole sióstr Felicjanek przy ul. Kordeckiego” – dodają Fakty Kaliskie. Jest to obiekt zabytkowy, gdzie parafia planuje utworzyć dom seniora. Obok mieści się Komenda Miejska Policji oraz Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 4.
Dyrektor szkoły Radosław Szczap zapowiedział w rozmowie z kaliską „GW”, że „jeśli dojdzie do budowy, to krzyżem się nie położymy”. Dodał, że to działka kościelna, więc szkoła nie może zabronić inwestycji, ale placówka liczy „na więcej spokoju”.
Mamy obawy o sprzedaż alkoholu. Sklep będzie 30 m od nas. Mamy w szkole podstawowej i przedszkolu dzieci z niepełnosprawnościami. Ze spektrum autyzmu i niepełnosprawnościami sprzężonymi. Te dzieci nie powinny patrzeć na osoby pijące alkohol – uważa Szczap.
Sami mieszkańcy mówią, że okolica jest zaciszna, dlatego nie zgadzają się na budowę marketu. Dotyczy to również dyrekcji kolejnej placówki edukacyjnej – Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 im. Plutonu Głuchoniemych AK.
– Dzieci mają takie zajęcia, że chodzą do sklepów i uczą się kupować, więc dobrze, że będą miały sklep bliżej – odpowiada ks. proboszcz, cytowany przez „GW”.