Co misja kosmiczna przyniesie Polsce? Prezes POLSA liczy na „efekt Apollo”

Polski sektor kosmiczny jest obecnie domem dla kilkuset organizacji, których udział ułatwia rozwój zarówno technologii wystrzeliwanych w kosmos, jak i tych wykorzystywanych na naszej planecie. Celem polskiego astronauty jest motywowanie przyszłych pokoleń i pielęgnowanie innowacyjnego ekosystemu. – Możemy położyć większy nacisk na sektor rakietowy, systemy paliwowe, technologie wschodzące, systemy zasilania, konstrukcje i inżynierię materiałową – stwierdza dr Marta Ewa Wachowicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, w wywiadzie dla Interii Biznes.

Zdjęcie

Co Misja Kosmiczna Przyniesie Polsce Prezes Polsa Liczy Na Efekt Apollo Efdcd32, NEWSFIN

Polska jest członkiem ESA od 2012 r. / 123RF/PICSEL Reklama

W czerwcu rozpocznie się misja kosmiczna z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Ten lot to drugi raz, kiedy Polak znajdzie się na orbicie, co jest efektem współpracy polskiego rządu z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), której Polska jest członkiem od 2012 roku. Dwa lata później powstała Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jako agencja wykonawcza podlegająca Ministerstwu Rozwoju i Technologii. W ramach tego partnerstwa Polska zobowiązana jest do uiszczenia składki członkowskiej, co umożliwiło Polakowi udział w misji załogowej.

Według dr Marty Ewy Wachowicz, prezesa POLSA, opłata ta wynosi około 360 milionów euro w ciągu ostatnich trzech lat, płacona w ratach, co plasuje Polskę w pierwszej dziesiątce krajów członkowskich. To zobowiązanie finansowe pozwala polskim firmom prosperować na rynku globalnym.

Reklama

Firmy aplikują do różnych programów, a konkurencja jest otwarta i europejska. Tak więc wszystko zależy od pomysłów, które generujemy i naszej zdolności do wykorzystania naszych wkładów finansowych. Ponadto mamy teraz astronautę, który jest częścią misji załogowej – zauważa.

Czytaj więcej: Polska misja kosmiczna. „To również znacząca szansa dla przemysłu”

Jaki wpływ na polską gospodarkę będzie miała misja kosmiczna?

Dr Wachowicz podkreśla, że polska misja kosmiczna ma znaczenie w wielu wymiarach.

– Udział naszego astronauty w eksperymentach, szczególnie tych zaprojektowanych i dostarczonych przez polskie podmioty, zwiększy ich wiarygodność w dziedzinie kosmosu. To pokaże ich znaczącą pozycję w branży i pokaże ich gotowość technologiczną. W rezultacie będą mieli okazję zaangażować się w przyszłe programy i projekty, co pozwoli na stworzenie nowego ekosystemu wokół tych firm i pomysłów. To również stanowi przykład dla naszych podmiotów, że możemy rozwijać, projektować i przygotowywać technologie kosmiczne do testowania. Mówimy o wysoce technicznym, high-tech wpływie – podkreśla.

Misja ta ma również kluczowe znaczenie dla Polski ze względu na zwiększenie jej konkurencyjności gospodarczej.

– Nasze podmioty są bardzo proaktywne, angażują się w konkursy, a ta przedsiębiorczość kwitnie, a misja to odzwierciedla . Kiedy mamy aspiracje i ambicje, branża jest w stanie budować wokół nich różne inicjatywy. Możemy kłaść większy nacisk na sektor rakietowy, systemy paliwowe, innowacyjne technologie, systemy zasilania, konstrukcje i inżynierię materiałową. Poszczególne sektory mogą się rozwijać – stwierdza prezes POLSA.

Nasza rozmówczyni przewiduje również, że misja wpłynie na młodsze pokolenie i ich wybory edukacyjne. Ma nadzieję, że więcej osób będzie skłaniać się ku dziedzinom naukowym, które określa jako „pośredni wkład kosmosu w gospodarkę”.

Postęp technologiczny, nowe produkty i usługi przyczyniają się do PKB. Mamy wyjątkowo utalentowaną młodzież, która niestety często wybiera łatwiejsze ścieżki w naukach humanistycznych i byłoby wspaniale, gdyby więcej osób podjęło się tak ambitnych wyzwań. W tym względzie mam nadzieję, że nasz astronauta będzie wzorem do naśladowania, pokazując wartość studiowania matematyki, fizyki i innych nauk ścisłych, co doprowadzi do proporcjonalnego „efektu Apollo” opartego na naszych możliwościach, co również pozytywnie wpłynie na gospodarkę – podkreśla.

Polski sektor kosmiczny tworzy kilkaset podmiotów

Podczas gdy dyskusja na temat polskiego przemysłu kosmicznego stała się w ostatnich latach coraz bardziej znacząca – szczególnie po ogłoszeniu w 2022 r. polskiego astronauty rezerwowego dla Europejskiej Agencji Kosmicznej – korzenie jego rozwoju można prześledzić jeszcze dalej. Chociaż Polska jest członkiem ESA od 2012 r., naukowcy i wczesni przedsiębiorcy zaczęli badać wykorzystanie przestrzeni kosmicznej i jej zalety na długo przed tym.

– W 2012 roku staliśmy na ramionach gigantów. Jako były doktorant związany z Centrum Badań Kosmicznych muszę podkreślić, że był to instytut, który przez wiele lat skutecznie funkcjonował jako wiodący instytut agencji kosmicznej. Te wczesne wysiłki były stosunkowo skromne, ponieważ nasze podmioty uczyły się, jak ubiegać się o dofinansowanie i tworzyć konsorcja. Patrząc wstecz po 13 latach jako podatnik i obywatel, czuję ogromną dumę z naszego sektora, ponieważ firmy rozkwitły, zbudowały infrastrukturę, podjęły ryzyko, stanęły przed wyzwaniem zatrudniania inżynierów, edukowania ich i budowania prac badawczo-rozwojowych – twierdzi dr Wachowicz.

Dodaje, że obecnie możemy mówić o ok. 400 podmiotach aktywnie zaangażowanych w kształtowanie sektora .

– Do 2025 roku będziemy mieć bardzo rozwinięty sektor, z ambicjami i celami zarówno w zakresie technologii upstream, takich jak te, które wysyłamy w kosmos, jak i technologii downstream, takich jak wykorzystanie danych, nawigacja i tworzenie aplikacji dla zwykłych ludzi, które podniosą jakość naszego życia, bezpieczeństwo, wydajność i szybkość – podsumowuje.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *