Cła na Meksyk, Kanadę i Chiny wchodzą w życie. Donald Trump nie żartował

We wtorek 4 marca zostanie wdrożone 25-procentowe cło na towary importowane z Meksyku i Kanady. Jednocześnie zostanie nałożone dodatkowe 10-procentowe cło na produkty wchodzące na rynek chiński. Początek wojen celnych, jak ogłosił Donald Trump, jest już rzeczywistością. Jakie to ma implikacje dla światowej gospodarki? Zdjęcie

Ca Na Meksyk Kanad I Chiny Wchodz W Ycie Donald Trump Nie Artowa Df89833, NEWSFIN

Cła USA na Meksyk, Kanadę i Chiny wchodzą w życie we wtorek 4 marca / Aleksandra Włodarczyk, Getty Images, Associated Press, / 123RF/PICSEL Reklama

Donald Trump ogłosił swój zamiar nałożenia ceł na towary z Meksyku, Kanady i Chin ponad miesiąc temu (podpisał rozporządzenie wykonawcze 1 lutego), ale później wskazał, że opóźni ich wdrożenie. W zeszłym tygodniu prezydent USA ujawnił za pośrednictwem posta na platformie Truth Social, że cła ostatecznie zaczną obowiązywać we wtorek 4 marca. Znacznie przyspieszyło to harmonogram, ponieważ wcześniej wskazał, że cła zostaną odroczone do 2 kwietnia.

Towary z Meksyku i Kanady oficjalnie będą objęte 25-procentowym cłem. W przypadku Chin dodatkowe 10-procentowe cła ogłoszone przez Trumpa zostaną dodane do istniejących ceł.

Reklama

Cła na Meksyk, Kanadę i Chiny: Donald Trump ma na celu osiągnięcie wielu celów

Jakie cele stawia sobie Donald Trump, wprowadzając te cła? Analitycy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), Piotr Dzierżanowski i Mateusz Piotrowski, skomentowali decyzję prezydenta USA, zauważając, że cła na Meksyk, Kanadę i Chiny „były wykorzystywane jako narzędzie przymusu politycznego , mające na celu zmianę polityki” tych państw poprzez presję ekonomiczną .

Administracja 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych konsekwentnie twierdziła, że te trzy narody są winne pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa w Ameryce i dla jej obywateli . Dotyczy to napływu nielegalnych imigrantów do USA (głównie z Meksyku) i handlu narkotykami — gdzie Biały Dom, pod rządami Trumpa, wskazuje zarówno na południowego sąsiada, jak i Chiny, z których śmiertelny fentanyl, syntetyczny opioid, przepływa do Stanów Zjednoczonych, wywierając coraz większy wpływ na amerykańskie społeczeństwo. „Według oświadczeń administracji USA, negatywne zjawiska występują nie tylko na południowej granicy, ale także na północnej granicy — rozporządzenie wykonawcze podkreśla rolę Kanady w produkcji i przemycie narkotyków, a także jej brak wdrożenia odpowiednich środków w celu zwalczania tych problemów” — zauważają eksperci PISM.

Tak więc, nakładając cła na Meksyk, Kanadę i Chiny , Donald Trump zdecydował się przyjąć retorykę związaną z bezpieczeństwem narodowym. Cła dotyczące tych trzech krajów zostały uchwalone na mocy International Emergency Economic Powers Act. W związku z tym prezydent USA domaga się, aby sąsiedzi Ameryki i Państwo Środka podjęli bardziej zdecydowane działania w celu ograniczenia handlu narkotykami i napływu nielegalnych imigrantów. Jednak, jak wskazują Piotr Dzierżanowski i Mateusz Piotrowski z PISM, „biorąc pod uwagę środki odwetowe ze strony tych krajów i potencjał rozszerzenia amerykańskich ceł w odpowiedzi, mają one (cła – red.) szersze implikacje dla strategii negocjacyjnej Trumpa”.

Sugeruje to, że w dłuższej perspektywie — gdy Meksyk, Kanada i Chiny zaczną działać zgodnie z bezpośrednimi żądaniami administracji USA (takimi jak zabezpieczenie granic lub skuteczne wstrzymanie eksportu prekursorów fentanylu do krajów trzecich) — Ameryka będzie dążyć do renegocjacji istniejących umów handlowych z tymi krajami ; z pewnością na korzyść amerykańskich eksporterów. Donald Trump jest transparentny w kwestii swojego celu, jakim jest odkrywanie nowych rynków dla produktów „made in the USA”.

Scenariusz wojny handlowej: konsumenci w USA poniosą koszty, Europa również ucierpi

Czego możemy się spodziewać po 4 marca? „W krótkim okresie amerykańscy importerzy prawdopodobnie zmniejszą zakupy z krajów objętych taryfami, polegając na zapasach (np. w przypadku towarów z Chin – wyprodukowanych pod koniec 2024 r.) i licząc na szybkie uchylenie ceł” – twierdzą eksperci PISM.

Dalej zarysowują następujący scenariusz: „Producenci eksportowi w Chinach, Meksyku i Kanadzie będą kontynuować działalność, przechowując towary wytworzone i przekierowując je na alternatywne rynki. W nadchodzących tygodniach łańcuchy dostaw zaczną się przechylać w stronę rynku amerykańskiego. Amerykańscy producenci początkowo będą próbowali zastąpić import z krajów objętych taryfami dostawami z innych źródeł. Doprowadzi to do wzrostu kosztów dla amerykańskich konsumentów, co przełoży się na inflację .

Będą dodatkowe reperkusje ekonomiczne, w tym te, które bezpośrednio wpłyną na społeczeństwo amerykańskie. „W niektórych kategoriach produktów (np. części samochodowe, ze względu na integrację łańcucha produkcyjnego w Ameryce Północnej i specyficzne wymagania techniczne produktów), szybkie modyfikacje będą trudne, więc handel będzie kontynuowany pomimo taryf. Niektóre koszty zostaną poniesione przez amerykańskich konsumentów, podczas gdy inne zostaną poniesione przez zagranicznych producentów, w zależności od ich rentowności, co może stanowić wyzwanie, szczególnie dla firm z Chin. Załamanie eksportu może wywołać falę bankructw (zwłaszcza w Meksyku, który ma mniejsze możliwości reagowania niż zamożna Kanada i jest głęboko uwikłany w gospodarkę chińską), co doprowadzi do wzrostu bezrobocia, spowolnienia gospodarczego i niepokojów społecznych”, twierdzą analitycy PISM. Jednocześnie oni

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *