Notowane na GPW akcje Mirbudu, właściciela hal przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie, które spaliły się w niedzielę, zaczęły giełdową sesję od spadków. Zgodnie z zapowiedziami spółki, centrum handlowe ma zostać odbudowane.
/Tomasz Jedrzejowski/REPORTER /East News
W nocy z soboty na niedzielę spłonęło sześć hal handlowych wchodzących w skład Centrum Handlowego Marywilska 44 należącego do grupy Mirbud. W poniedziałek kurs Mirbudu spadał ok. 5 proc. do 10,04 zł po otwarciu notowań, przy ok. 4,5 mln zł obrotów.
Przed godz. 13 skala spadku osłabła – o godz. 12:40 było to 2,08 proc.
Reklama
MIRBUD
10,3000 -0,2800 -2,65% akt.: 13.05.2024, 13:50
- 9,8000
- 10,4800
- 9,7200
- 10,5800
- 999 502
- 10 104 723,02
- 8,8200
- 10,7800
Mirbud poinformował, że wszelkie okoliczności pożaru są badane przez odpowiednie organy. Właścicielem i zarządcą centrum handlowego jest należąca do grupy spółka Marywilska 44. Spółka przypomniała w komunikacie, że majątek był ubezpieczony.
„Przychody i wynik działalności Marywilska 44 Sp. z o.o. nie mają znaczącego wpływu na bieżącą działalność Grupy Kapitałowej MIRBUD” – zaznaczono.
Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB zaznacza, że spółka Mirbud działa we wszystkich segmentach związanych z działalnością budowlaną, zaś spółka Marywilska 44 jest związana z działalnością inwestycyjną w nieruchomości.
– Pod względem przychodów spółka Marywilska 44 była relatywnie mało znacząca dla całej grupy kapitałowej Mirbud. Spółka Marywilska 44 w raporcie za 2023 wygenerowała przychody na poziomie 61 mln złotych, przy skonsolidowanych przychodach Mirbud na poziomie 3,322 mld zł. Warto wspomnieć, że spółka Mirbud osiągnęła w ostatnim czasie historyczne szczyty pod względem cen na giełdzie powyżej 10 zł za akcję i charakteryzuje się relatywnie niskimi wycenami na poziomie ok. 1,2 dla wskaźnika ceny do wartości księgowej oraz nieco powyżej 7 dla wskaźnika ceny do zysku – komentuje analityk, dodając, że dopiero kolejne komunikaty pokażą, w jaki sposób pożar wpłynął na wyniki finansowe.
Miasto i firma pomogą handlarzom
Jak powiedział rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce Karol Hoang, w wyniku pożaru „zniszczona została praktycznie cała hala„.
– Na Marywilskiej jest 1400 sklepów, przy czym dominują małe, rodzinne firmy, więc tak naprawdę liczbę osób poszkodowanych szacujemy w tysiącach. Tam są Polacy, Wietnamczycy i Turcy, także środowisko wielonarodowe – zaznaczył.
Hoang dodał, że Stowarzyszenie będzie dążyć do tego, by do czasu odbudowania hali poszkodowanym najemcom zostało zapewnione zastępcze miejsce pracy. – Ogłosimy również społeczną zbiórkę, by wesprzeć najbardziej potrzebujące rodziny. Jednocześnie kontaktujemy się z zarządem spółki Marywilska 44 w sprawie dalszych działań. Na dziś mamy deklarację spółki, że będą chcieli odbudować halę – zaznaczył.
Rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała, że miasto pomoże osobom, które straciły majątek w wyniku pożaru.
– Pożar to dla handlarzy bez wątpienia tragedia. Nie zostaną pozostawieni bez pomocy. Na pewno będą działania, spotkania i rozmowy, a także pakiet rozwiązań – zapewniła.
Jak wyjaśniła w rozmowie z money.pl prezes spółki Marywilska 44, hala zostanie odbudowana. – Sytuacja jest dramatyczna, szczególnie dla najemców prowadzących działalność w obiekcie. Im się świat zawalił. Większość z nich prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą – powiedziała Małgorzata Konarska.
– Po zakończeniu akcji będziemy rozmawiać z nimi w sprawie opracowania nowej, zastępczej koncepcji. Bez prowadzenia działalności nie będą zarabiać, więc chcemy im pomóc – dodała.