Starsza mieszkanka Wieliczki ma rachunek przekraczający 9000 zł z powodu znacznego wzrostu zużycia energii elektrycznej w ciągu zaledwie pięciu miesięcy. Podejrzewa, że może być problem z licznikiem, jednak dostawca prądu nadal grozi jej odłączeniem. Po interwencji „Gazety Wyborczej” zgodziła się uregulować płatność w ratach.
/ 123RF/PICSEL
Sytuację 81-letniej pani Marii z Wieliczki nagłośniła „Gazeta Wyborcza”. Kobieta miała znaleźć się w trudnej sytuacji finansowej po otrzymaniu rachunku za prąd na kwotę ponad 9000 zł za okres pięciu miesięcy. Wcześniej jej faktury od Taurona nigdy nie przekraczały 500 zł miesięcznie.
Ogromny rachunek za prąd dla starszej kobiety
Od lat płaciła podobne kwoty, jej dom nie jest ogrzewany elektrycznie, a mimo to ostatnia faktura opiewała na kwotę ponad 9 tys. zł .
Reklama
„Nie byliśmy w stanie zużyć tak dużej ilości prądu ” – stwierdziła pani Maria w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
W związku z tym podejrzewała awarię licznika i poprosiła Tauron o jego wymianę. Reklamacja została przyjęta, a licznik wymieniony, ale firma nadal żąda zapłaty zaległej kwoty :
„ Zrezygnuję z leków, ale spłacę dług , bo nie mogę walczyć z korporacją” – zauważyła kobieta.
Tauron zmienia swoje stanowisko po interwencji mediów
Po interwencji „GW” Tauron skontaktował się z panią Marią i wyraził zgodę na rozłożenie płatności na 40 rat i przedłużenie terminu płatności do kwietnia.
Firma nie była w stanie podać żadnych wyjaśnień dotyczących niezwykle wysokiego zużycia energii elektrycznej. Jednak eksperci zauważają, że awarie liczników nie są rzadkością :
„ Nie do pomyślenia jest, aby w ciągu pięciu miesięcy w domu bez ogrzewania elektrycznego zużyć energię elektryczną za 9 tys. zł ” – stwierdził w rozmowie z „GW” Rafał Zasuwa, redaktor naczelny portalu WysokieNapiecie.pl.
Poradził również kobiecie, aby zgłosiła sprawę do Urzędu Regulacji Energetyki, jeśli Tauron nie zajmie się awarią. Inny ekspert, prof. Aleksandra Wittlina z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk, podkreślił, że kwestie zawsze muszą być uzasadnione :
„Zazwyczaj przy kasie w sklepie potrafię oszacować kwotę z dokładnością do kilku złotych. Kiedy przepłaciłam, znalazłam nieprawidłową cenę, skontaktowałam się z obsługą klienta i otrzymałam zwrot pieniędzy. Podobnie jest z prądem. Konsumenci często zapominają, że po wyjściu z domu światło pozostaje włączone, a radio gra. Reklamacja musi być wiarygodna, a błędny odczyt licznika musi być uzasadniony ” – wyjaśniła w wywiadzie dla money.pl.
