To miasto nie ma powodu do radości. Turyści są coraz mniej hojni.

Hiszpańska branża turystyczna zmaga się ze znacznym spadkiem – w Barcelonie przychody firm z branży hotelarskiej i handlowej spadły nawet o 70%. Pomimo utrzymującej się wysokiej liczby turystów, lokalne firmy zgłaszają, że turyści coraz bardziej niechętnie otwierają portfele w sklepach i restauracjach. Zdjęcie

To Miasto Nie Ma Powodu Do Radoci Turyci S Coraz Mniej Hojni 5ad7eb5, NEWSFIN

To miasto nie ma powodu do radości. Turyści stają się coraz mniej hojni / 123RF/PICSEL Reklama

Branża turystyczna zmaga się z coraz większymi problemami. Przychody spadają nawet o 70 procent.

Hiszpański sektor turystyczny zmaga się z wyraźnym spadkiem. Najbardziej ucierpiały sektory hotelarski i handlowy w Barcelonie, gdzie sprzedaż spadła nawet o 70%. Jak donosi „Rzeczpospolita”, turyści zwracają uwagę na ceny w centralnych dzielnicach i unikają lokali postrzeganych jako ekskluzywne.

Pracownicy i właściciele restauracji zauważają rosnący trend wśród podróżnych, którzy priorytetowo traktują przystępność cenową. Działania mające na celu redukcję kosztów wykraczają poza rezygnację z atrakcji turystycznych i obejmują preferowanie domowych posiłków nad jedzeniem na mieście. „Goście zazwyczaj odwiedzają restauracje tylko na kolację, dzieląc się talerzami, unikając dodatków, takich jak desery czy kawa, i minimalizując zamówienia napojów” – czytamy w publikacji.

Reklama

Koniec „ery szampana”. Podróżni ograniczają budżety na podróże.

Lata po pandemii charakteryzowały się szczytową rentownością lokali gastronomicznych. W tej fazie, zwanej „efektem szampana”, turyści swobodnie wydawali zgromadzone oszczędności. Obecnie sektor stoi w obliczu gwałtownego spadku, związanego ze zmieniającymi się wzorcami wydatków i rosnącą inflacją w całej Europie.

W Barcelonie sprzedaż spadła w 12 z 24 najbardziej ruchliwych stref handlowych miasta . Sprzedawcy detaliczni jako czynniki podają zmieniające się zachowania konsumentów i nadszarpniętą reputację miasta. Rosnąca liczba zgłoszeń o kradzieżach i zatłoczonych ulicach zniechęciła kupujących, szczególnie w centralnych i mniej bezpiecznych dzielnicach.

Rosną głosy sprzeciwu wobec turystów. Mieszkańcy domagają się działań.

W zeszłym roku w Hiszpanii wybuchły masowe protesty po bezprecedensowej fali przyjazdów turystów w 2024 roku. Obywatele domagali się surowszych przepisów dotyczących rozbudowy sieci hotelowej i wynajmu krótkoterminowego.

Do demonstracji doszło w Barcelonie, Granadzie, San Sebastián i na Majorce. Mieszkańcy twierdzili, że gwałtowny wzrost liczby turystów obniża standard życia i zwiększa wydatki.

W 2024 roku Hiszpanię odwiedziło rekordowe 94 miliony turystów zagranicznych , z czego ponad 2,4 miliona z Polski – najwięcej w historii. Barcelona, licząca 1,6 miliona mieszkańców, odnotowała imponującą liczbę 26 milionów turystów.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *