Wielu ludzi decyduje się na wakacje w mniejszych miejscowościach, aby obniżyć koszty, wierząc, że ceny są tam znacznie niższe. Niemniej jednak nie zawsze tak jest. Turyści, którzy zwiedzili Zamość, często nazywany „polską Padwą”, przekonali się o czymś przeciwnym. Według nich rachunek, jaki otrzymali za dwie kawy i lody, nie był tak niski, jak się spodziewali.
/ Piotr Zając/REPORTER / East News
Zamość, położony w województwie lubelskim, jest średniej wielkości miastem. W 2021 roku liczba mieszkańców miasta wynosiła około 62 000. Miasto jest często nazywane „Padwą Północy” . Przydomek ten pochodzi od projektu architekta Bernardo Morando z Padwy, który został zlecony przez hetmana Jana Zamoyskiego. W związku z tym Zamość jest również znany jako „Perła Renesansu”. Należy podkreślić, że całe Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Przeczytaj także: Podzielili się paragonem z Krupówek. „Zwycięzcy w kategorii paragonów za horrory 2025”
Reklama
Czy wakacje w Zamościu są tańsze niż w Gdańsku? Niekoniecznie
Piękno architektury Zamościa sprawia, że wydaje się on być realną alternatywą dla Krakowa czy Gdańska, które są oblegane zarówno przez turystów krajowych, jak i zagranicznych. Jednak osoby, które uważają, że zaoszczędzą sporo, spędzając wakacje w mniejszym mieście, mogą spotkać się z niemiłą niespodzianką. Ujawniła to czytelniczka serwisu o2.pl – pani Joanna, mieszkanka Radomia. Turystka była oczarowana miastem i jego zabytkami. „Zamość szczyci się zachwycającą starówką, a ratusz wraz z kamienicami robią niezwykłe wrażenie. Warto zauważyć, że miasto oferuje różnorodną gamę produktów na rynku. Jest wielu sprzedawców oferujących pamiątki i różne przedmioty” – powiedziała w wywiadzie dla serwisu.
Zamówili dwie kawy i dwa lody. Oto ile zapłacili
Mimo mnogości opcji na rynku, ceny posiłków przekraczały budżet turysty. W rezultacie ona i jej mąż zdecydowali się tylko na kawę i lody. Zamówili dwa cappuccino, co kosztowało ich łącznie 30 zł, włoskie lody za 15 zł, a mąż pani Joanny wybrał dwie gałki po 8,50 zł każda. „W sumie wyszło 62 zł. Na pewno było drożej, niż się spodziewałam. Rozumiem jednak, że to miejsce turystyczne, więc te stawki są w pewnym stopniu uzasadnione. Co ciekawe, ta lodziarnia była jedną z tańszych opcji, ponieważ inne restauracje pobierały podobne lub nawet wyższe ceny za standardową kawę” – poinformowała o2.pl pani Joanna.
Ceny lodów na zamojskim rynku są nieco wyższe w porównaniu do wielu lodziarni w stolicy. W Warszawie lody rzemieślnicze można kupić za 7-8 zł za gałkę. Nad Morzem Bałtyckim jedna gałka kosztuje około 9 zł.