Proboszcz kościoła w Łodzi postanowił podzielić się dość nietypowym „wyznaniem”. Ujawnił w mediach społecznościowych kwotę, jaką wydaje miesięcznie na potrzeby swojej parafii, oraz łączną kwotę zebraną w postaci darowizn. Decyzja ta wywołała falę reakcji. Wielu internautów chwali proboszcza przede wszystkim za jego transparentność.
/ 123RF/PICSEL
Niektóre parafie otwarcie ujawniają kwoty, jakie co tydzień zbierają, inne natomiast dzielą się takimi szczegółami tylko podczas konkretnych wydarzeń charytatywnych. Większość parafian nie zdaje sobie jednak sprawy, ile ich wspólnota „zarabia” na dobrowolnych darowiznach składanych podczas nabożeństw.
Ksiądz ujawnia dochód z tacki
Ksiądz z parafii św. Franciszka z Asyżu w Łodzi dobrowolnie ujawnił wydatki swojej parafii. W mediach społecznościowych przedstawił dochody ze zbiórek w styczniu.
Tylko w ostatnią niedzielę stycznia parafia zebrała 5819 zł , według „Faktu”. Przez cały miesiąc parafianie wpłacili na tacę ponad 38,2 tys. zł, a parafia uzyskała również dochód z wynajmu budynku biurowego i anteny na wieży, co przyniosło 16,3 tys. zł. Ponadto dodatkowe wpłaty wpłynęły na konto parafii, a niektórzy wierni również wpłacili osobiście, co łącznie dało 2250 zł.
Reklama
Łącznie łódzka parafia licząca 15,3 tys. parafian otrzymała 56,8 tys. zł .
Parafia przeznacza fundusze na personel, benzynę i remonty
Proboszcz zdecydował się również ujawnić wydatki parafii. Miesięczne pensje pracowników wynoszą 19 tys. zł. Wydatki na gaz wyniosły łącznie 6,7 tys. zł, a parafia zdecydowała się na modernizację systemu ogrzewania w kaplicy, co pochłonęło koszty przekraczające 14 tys. zł.
W styczniu wydatki na wodę dla parafii łódzkiej wyniosły 1,3 tys. zł, a koszty wyżywienia blisko 2,6 tys. zł. Parafia poniosła również 3,4 tys. zł na inne wydatki remontowe i na rekolekcje dla młodzieży (3 tys. zł) . Koszty kolęd, obrazków i listów wyniosły 1650 zł.
Łącznie skutkowało to wydatkami w styczniu przekraczającymi 52 tys. zł . Wydaje się zatem, że parafia wygenerowała nadwyżkę , gdyż w jej budżecie pozostało około 4 tys. zł.
