Osiedla według ich scenariusza poza funkcją mieszkalną, mają przede wszystkim budować społeczność. Projektują bez barier, przypisując kluczową rolę przestrzeniom wspólnym i zieleni. Swoimi realizacjami architekci pracowni Medusa Group przyzwyczaili swoich odbiorców do architektury racjonalnej, ale i niebanalnej, która inspiruje i integruje.
Osiedla w Polsce już dawno przestały być tylko miejscem zamieszkania i parkowania. Stały się przestrzenią wypoczynku, budowania sąsiedzkich relacji, realizowania hobby, a w ostatnich latach i okresie pandemii – również miejscem pracy. Trend ten dobrze odczytuje pracownia Medusa Group, od kilkunastu lat tworząca bardzo miejskie osiedla, zarówno w sercu aglomeracji jak katowicka Pierwsza Dzielnica, jak i na obrzeżach miasta, jak krakowskie Mieszkaj w Mieście. Końca dobiega realizacja szeregowego Osiedla Bolko w poprzemysłowej dzielnicy Bytomia, wkrótce gotowe będą też kolejne mieszkania na terenie łódzkiej Fuzji. Tu zresztą Medusa w obrysie murów dawnej hali fabrycznej, zaprojektowała też nowoczesne lofty, kolejny raz udowadniając, że historyczna tkanka to cenna materia.
Wszystkie te projekty łączy ekonomiczne podejście do architektury, przy wykorzystaniu ciekawych rozwiązań dotyczących np. elewacji lub detalu. – Na pewno śląski gen sprawia, że udaje nam projektować w sposób zbalansowany i uniwersalny. Potrafimy łączyć materiały brutalne z wysublimowanymi, zimne z ciepłymi, tanie z drogimi. Za każdym razem staramy się słuchać potrzeb naszych klientów i właściwie je interpretować zaprojektowaną przestrzenią – zaznacza Przemo Łukasik, współtwórca Medusa Group. – Za każdym razem działamy w ramach wyznaczonych przez inwestora, musimy odnaleźć się w określonym budżecie, a zarazem zaproponować dobrą architekturę – dodaje.
Świadomi inwestorzy z kolei – obok dobrej lokalizacji i infrastruktury – oczekują dziś w miejscu zamieszkania terenów zielonych. Dlatego mieszkańcy warszawskiej Stacji Wola mają do dyspozycji zielony, ogrodowy dziedziniec, kilka małych szklarni i ogródków społecznych. Wokół budynków Pierwszej Dzielnicy powstała zieleń, integrującą dzielnicą z budynkami osi kultury. Nawet w miejscu tak śródmiejskim jak Fuzja, powstały Ogrody Anny ze strefą cienia strefa, sprzyjająca wypoczynkowi i spotkaniom. Zamiast brukowanych placów architekci zaproponowali tu oddychającą powierzchnię, nasączającą glebę i kumulującą wodę opadową.
– Dziś definicja dobrej dzielnicy jest bardzo pojemna, ma spełniać szereg potrzeb, łącząc pojęcia „home” „office” i „joy”. Architektura jest dla ludzi i ma być odpowiedzią na oczekiwania różnych jednostek i rodzin – tłumaczy Przemo Łukasik.
Dzielnica, która ma wszystko
Osiedle Mieszkaj w Mieście w Krakowie zostało zaprojektowane ponad dekadę temu i zgodnie z założeniem autorów – jego najważniejszą cechą jest dziś wielofunkcyjność. To żywa, kolorowa przestrzeń, w której mieszka się i pracuje, mając najważniejsze usługi w zasięgu ręki. W piekarni w parterze budynków można kupić chrupiący chleb, odwiedzić klub osiedlowy, a wieczorem zajrzeć do wine baru. Na miejscu lub w odległości krótkiego spaceru są też przedszkola i przychodnie. Całe osiedle jest przechodnie, otwarte i półprywatne dziedzińce przypominają dawne, gwarne podwórka osiedlowe. Komfort życia dopełnia tu architektura, każdy z czterech zrealizowanych etapów osiedla zyskał cechę̨, która go wyróżnia i wnosi coś nowego, najczęściej pomysłową fasadę.
Sąsiedzkość śląskich podwórek
Bytomskie Osiedle Bolko to przyjazna przestrzeń mieszkalna na północnych obrzeżach miasta i przykład funkcjonalnego budownictwa w rozsądnej cenie. Nowoczesne bryły w żywych kolorach mają skusić głównie młodych, ale i starsze pokolenie może się tu odnaleźć. Taki zresztą był zamysł architektów. Osiedle Bolko to przestrzeń, która po doświadczeniach pandemii, ma być miejscem, gdzie wielopokoleniowa rodzina może mieszkać blisko siebie – zaproponowano małe mieszkania na parterze i większe na piętrze. Osiedle przypomina klimatyczne śląskie osiedla z dziedzińcami, gdzie naturalnie nawiązywało się też bliskie relacje z sąsiadami. Architektura niskiej i kameralnej zabudowy Bolko sprzyja wspólnemu życiu społeczności. Kaskadowy układ otwiera mieszkania na zieleń i parterowe ogrody. W klimat poprzemysłowego terenu tej części miasta wpisuje się też industrialny charakter wnętrz.
Oaza zieleni zamiast fabryk
Fuzja to wyjątkowe miejsce na mapie Łodzi. Dawne zabudowania elektrowni Karola Scheiblera zamieniają się w tętniące życiem dzielnicę. Cały 4-hektarowy kompleks biur, mieszkań i przestrzeni kultury to zastosowana w praktyce prosta idea reuse. To miejsce dla tych, którzy chcą być w sercu miasta, a jednocześnie z dala od ulicznego ruchu samochodowego. Gotowe są już dwa budynki mieszkalne od Medusa Group. Architekci przygotowali też koncepcje kolejnych dwóch typów mieszkań: nowoczesne budynki otoczone oryginalną tkanką historyczną, co jest nowatorskim rozwiązaniem w skali kraju i klasyczne lofty, bezpośrednio w starej architekturze. W centralnym miejscu Fuzji jest ogólnodostępna, zielona przestrzeń nazwana od imienia żony właściciela elektrowni, Anny Scheibler – Ogrodami Anny. Rabaty wypełnione po brzegi trawami i kwiatami wprowadzają do poprzemysłowych terenów życie i kolory.
Warzywnik przy stacji metra
Inspiracją do stworzenia osiedla o mocnym śródmiejskim charakterze, była lokalizacja Stacji Wola przy dużych arteriach komunikacyjnych. To przykład zwartej dzielnicy blisko centrum Warszawy, dla lokatorów m.in. z pokolenia Millenialsów, którzy lubią być blisko tętniącego życiem miasta. Jednocześnie szerokie przestrzenie wspólne dają oddech od zgiełku stolicy. Projektanci zaproponowali bardzo prostą grafitowo-białą architekturę. Stworzyli też zielony, ogrodowy dziedziniec z placem zabaw. W kilka wspólnych szklarniach mieszkańcy mogą spełniać swoje warzywno-owocowe pasje i poczuć się jak w mini ogródku działkowym.
Ogrody zimowe w miejscu kopalni
Pierwsza Dzielnica w Katowicach to współczesna tkanka miejska, która ożywia niezagospodarowaną dotychczas część miasta. Osiedle powstało w miejscu dawnej kopalni, tworzy nową, przestrzeń i wprowadza życie w dzielnicę Bogucice. Wokół trzech brył – w otwartej przestrzeni, jest dużo zieleni, oprócz donic z kwiatami, są też drzewa, które dosłownie wyrastają z małej architektury. To wolna od zabudowy przestrzeń biologicznie czynna. Dwa nowe budynki Pierwszej Dzielnicy też postawione są punktowo, aby nie tworzyły wydzielającego muru. W każdym mieszkaniu lokatorzy maję też do dyspozycji przeszklone loggie, które tworzą w pełni użytkową strefę, ponieważ część szklanych paneli jest ruchoma. Mogą więc dowolnie zaaranżować zimowy ogród lub przytulny taras z widokiem. Mieszkańcy w parterach mają dostęp do usług i mogą swobodnie przemieszczać się między budynkami. Osiedle integruje się z rozwijającą się Strefą Kultury.
źródło: Medusa Group