Handel walutami w piątek rozpoczęliśmy od ponownego sprawdzania fundamentalnej strefy wsparcia na parze euro-złoty. Natomiast waluta szwajcarska osiągnęła rekordowo silną wartość w stosunku do euro. W dalszym ciągu tracił na wartości natomiast funt brytyjski, którego cena na rodzimym rynku była najniższa od ponad 6 lat.

O 10:39 kurs euro kształtował się na poziomie 4,2261 zł, zniżkując o niemalże pół grosza w porównaniu do czwartkowego zamknięcia. Tym samym kurs EUR/PLN testuje strefę wsparcia (4,2250 zł), wyznaczającą dolną granicę trwającej od kwietnia konsolidacji.


Z punktu widzenia analizy technicznej, potencjalne przebicie strefy wsparcia mogłoby spowodować obniżenie się kwotowań euro w okolice 4,12-4,14 zł – czyli tegorocznego minimum z końca lutego. Pomimo że niewiele osób wydaje się przewidywać taki rozwój sytuacji, to siła złotego w kontekście przeciętnego otoczenia globalnego wciąż zaskakuje.
– Wzrost kursu EUR/USD powinien wspierać utrzymanie złotego na mocnych pułapach, aczkolwiek po osiągnięciu przez kurs EUR/PLN poziomu 4,23 możliwość dalszego wzmocnienia złotego wydaje się ograniczona – zanotowali jeszcze przed dzisiejszymi spadkami analitycy Banku Millennium.
Frank szwajcarski osiąga rekordową siłę
Należy także zwrócić uwagę na siłę franka szwajcarskiego. Kurs EUR/CHF w piątek rano ustanowił historyczne minimum na poziomie 0,9185, delikatnie pogłębiając poprzednie historyczne minima z kwietnia i października 2025 roku. W konsekwencji, mimo umacniającego się złotego na polskim rynku, frank podrożał o niemalże grosz, osiągając cenę 4,5895 zł. Niemniej jednak kurs CHF/PLN nadal mieści się w obowiązującym od kwietnia trendzie bocznym o zakresie 4,50-4,60 zł.


Z kolei w pobliżu wieloletnich minimów krążyły notowania funta brytyjskiego, który rynek wyceniał o poranku na 4,7826 zł. Od kilku dni obserwujemy najniższe od września 2019 roku kwotowania szterlinga względem złotego. Kurs funta był wyraźnie słabszy niż obecnie po raz ostatni w latach 2017-18, gdy odczuwał skutki brexitowego szoku. Wówczas kurs GBP/PLN zatrzymał się na poziomie 4,65 zł.
Osłabiał się również dolar amerykański, któremu w żaden sposób nie pomogła wiadomość o uchwaleniu ustawy finansującej działalność rządu federalnego. W czwartek zakończył się najdłuższy w historii USA shutdown. W nadchodzącym tygodniu inwestorzy otrzymają prawdopodobnie tak oczekiwane dane makroekonomiczne z federalnych urzędów statystycznych, a urzędnicy zaległe pensje.
W piątek rano dolar na polskim rynku kosztował 3,6345 zł po tym, jak w ciągu poprzedniego tygodnia potaniał o około 7 groszy. Wszystko to działo się przy kursie EUR/USD w pobliżu 1,16 USD za jedno euro. To jest znacząco poniżej tegorocznego szczytu (ponad 1,19 USD). Jeśli zatem „eurodolar” ustanowiłby nowe maksimum w tym cyklu, a eurozłoty przebiłby strefę 4,2250 zł, to notowania dolara mogłyby potencjalnie spaść w okolice 3,50 zł.
KK



