
Przyjaciele to ludzie, bez których czasem trudno sobie wyobrazić życie. Byron nazwał relacje z nimi „miłością bez skrzydeł”. Przyjaciel przyjdzie z pomocą w trudnych chwilach, dzieląc się radością i lękiem. Jednak stosunek do przyjaźni zmienia się, gdy jest ona ujęta w kontekście relacji zawodowych.
Istnieją dwa skrajnie różne typy firm: pierwszy zniechęca do budowania przyjacielskich relacji w biurze, wymagając od pracowników skupienia się wyłącznie na obowiązkach służbowych; drugi typ firm promuje przyjaźnie w pracy, starając się w ten sposób uczynić miejsce pracy przyjemniejszym i bardziej produktywnym. Które z tych dwóch podejść jest prawidłowe? Czy warto szukać nowych znajomych w pracy i zapraszać starych do firmy?
Najnowsze badania w tym obszarze sugerują, że przyjaźnie w pracy mają pozytywny wpływ nie tylko na samopoczucie emocjonalne pracowników, ale także na ich wydajność. Według badania Gallup Organization, osoby pracujące w tej samej firmie co ich najlepsi przyjaciele są siedmiokrotnie bardziej zaangażowane w pracę niż ich koledzy, którzy nie mają kontaktu z bliskimi.
Jednocześnie tylko 18% z pięciu milionów respondentów stwierdziło, że ich pracodawca zachęca do przyjacielskich relacji w biurze. Wynika to z obawy wielu menedżerów przed nawiązaniem „przyjaźni” z szefem lub całą strukturą organizacyjną firmy. Podobnie jak w przypadku zakazu tajnych kręgów w carskiej Rosji, szczególnie podejrzliwi współcześni menedżerowie starają się utrudniać organizację pracy. Nie można pochwalić takich menedżerów za ich dalekowzroczność.
Respondenci zostali poproszeni o wybranie czynnika, który poprawiłby ich postrzeganie własnej pracy: 10% podwyżki pensji i możliwość pracy u boku najlepszego przyjaciela. Druga opcja wygrała miażdżącą przewagą.
Najmądrzejsi menedżerowie nie tylko umożliwiają pracownikom poprawę warunków pracy poprzez przyjaźnie, ale także wykorzystują je poza firmą dla dobra produkcji. Na przykład, niektóre wiodące organizacje płacą pracownikom za każdego pozyskanego znajomego – pomaga to również zaoszczędzić na kosztach rekrutacji.
Ważne jest jednak, aby odróżnić prawdziwą przyjaźń między współpracownikami od korzystnej dla obu stron współpracy, służącej celom zawodowym, finansowym lub innym – w tym drugim przypadku nie ma gwarancji poprawy samopoczucia i wzrostu produktywności. Co więcej, przyjaźń między szefem a podwładnym może być o wiele delikatniejszą kwestią – zwłaszcza gdy były współpracownik zostaje twoim szefem. Staraj się, aby przyjaźń nie kolidowała z oficjalnymi relacjami – przyjaźń to przyjaźń, ale każda ze stron ma swoją, jak głosi przysłowie.
Przyjaźnie między dwojgiem ludzi różnej płci to prawdziwy ból głowy dla firm, które zabraniają romansów w biurze pod groźbą zwolnienia. W końcu osobie z zewnątrz trudno odróżnić relację romantyczną od przyjacielskiej. Aby uniknąć niepotrzebnych problemów, rozpoznaj moment, w którym przyjaźń przeradza się w coś więcej i powiedz „Stop”. Objawami takiej niepożądanej transformacji relacji mogą być myśli o „przyjacielu” poza biurem, uraza z powodu jego nieobecności w miejscu pracy oraz chęć jak najczęstszego kontaktu.
I niech żadne korporacyjne prawa nie pozbawią cię radości prawdziwej przyjaźni!



